ABY SŁOWO „CZŁOWIEK” BRZMIAŁO...
Miotasz się w złotej klatce
wyimaginowanej przestrzeni
z ustami pełnymi frazesów
byle tylko mieć pełno w kieszeni.
Wrażliwość ścieśniła horyzont
towarzysko spotykasz się w Spa
tam główkujesz jaki zrobić „przechył”
dla forsy, bo reszta dla ciebie to
chłam.
Bożkiem jest ci pieniądz i blichtr
nowe ołtarze stawiasz mamonie
i tak odhumanizowany stajesz
- odarty z ideałów na cokole.
Od zazdrości uchroń mnie Boże
niech bliźni żyją w dobrobycie
chodzi o to aby nie gardzili tymi
do których nie uśmiecha się życie.
Komentarze (5)
popieram twe myśli
Sama prawda. Aż przykro, że to spotykamy na codzień
Miłe pozdrowienia..
Świetny wiersz z mądrą refleksją.
Pozdrawiam.
Płytcy ludzie płytkie uczucia płytki świat, niezwykle
kruchy świat, jak domek zbudowany z kart.
Gardzą czy nie, sami na taką pogardę może zasługują.
Pozdrawiam:)
...i nie zazdrościli tym ,do których życie czasami się
uśmiechnie.
Piękny wiersz, podoba mi się,pozdrawiam