Adam i wąż
miniaturka
Wąż, zaczepiony ogonem o konar drzewa,
przymilnie się uśmiechnął:
– Spróbuj jabłka. Soczyste, słodziutkie…
Sama przyjemność.
Ewa długo się nie namyślała. Każda nowa
rzecz pobudzała jej chęć posiadania.
Odgryzła kawałek. Przełknęła i z rozkoszą,
malującą się na twarzy, oblizała usta.
Następnym kęsem wżarła się już w połowę
jabłka.
Adam, wpierw zaciekawiony, na ten widok
podał tyły. „Co będzie, jak nie nasyci się
tym jabłkiem? Weżre się we mnie jak jakaś
żmija i będzie życie ze mnie ciurkiem
wysysała a jadem powoli zabijała. Po co mi
niepotrzebne wydatki, a do tego jeszcze
ciągłe marudzenie, pretensje i gadki`.
Wraz z nim prysnął wąż, co by na niego nie
padło, że on jak ta żmija...
W ten sposób o sztuce niewyrzucania
pieniędzy w błoto powstało powiedzenie, że
chłop `ma węża w kieszeni`.
Komentarze (19)
Mariat, Szadunka, Sotek - dzięki za Wasze komentarze
:)
Każdy chłop węża na pewno ma, niektórzy nawet w
kieszeni:)
Fajna, wciągająca refleksja:)
Pozdrawiam
Marek
:)
Oczywiście, że ma, bo przecież w jego kieszeni siedzi
Ewa z wężem.
Jadwigo, a takie moje odczytanie starożytnej
przypowieści na nowo... ;)
Szymonie22, domniemywam, że uśmiechnąłeś się. I
wystarczy :)
JoViSkA, uśmiech wystarczy :)
Również pozdrawiam :)
Pozdrówka, Kacapie.
Oby ten wąż nie był zbyt zasadncizy...
Kri, z inflacją - niestety. Myślałem, że powrotu
wysokiej inflacji już nie będzie.Jak widać "historia
kołem się toczy".
Pozdrawiam.
Wena, nie przeczę...
chłop przed babą nie uciecze ;)
Sławomirze, jednak jakoś mnie nie ukamienowały
kobiety. Jeszcze żyję ;)
PS. Jest sposób na zbyt małą szafę - wystarczy wyjąć
tylną ściankę i dużo więcej ciuchów będzie się
mieściło ;)
Refleksyjne te wężowe opowieści.
Widac, ze 'spenetrowales' temat. :)))
Pozdrawiam z podobaniem dla humoreski. :)
:-):-):-)
hehehe...dobre! :))
Pozdrawiam Zdziśku :)