Adam i wąż
miniaturka
Wąż, zaczepiony ogonem o konar drzewa,
przymilnie się uśmiechnął:
– Spróbuj jabłka. Soczyste, słodziutkie…
Sama przyjemność.
Ewa długo się nie namyślała. Każda nowa
rzecz pobudzała jej chęć posiadania.
Odgryzła kawałek. Przełknęła i z rozkoszą,
malującą się na twarzy, oblizała usta.
Następnym kęsem wżarła się już w połowę
jabłka.
Adam, wpierw zaciekawiony, na ten widok
podał tyły. „Co będzie, jak nie nasyci się
tym jabłkiem? Weżre się we mnie jak jakaś
żmija i będzie życie ze mnie ciurkiem
wysysała a jadem powoli zabijała. Po co mi
niepotrzebne wydatki, a do tego jeszcze
ciągłe marudzenie, pretensje i gadki`.
Wraz z nim prysnął wąż, co by na niego nie
padło, że on jak ta żmija...
W ten sposób o sztuce niewyrzucania
pieniędzy w błoto powstało powiedzenie, że
chłop `ma węża w kieszeni`.
Komentarze (19)
witaj przyjacielu
Twoja wężowa refleksja
zatrzymuje nie tylko w...
pozdrawiam
Dzisiaj to inflacja włożyła nam węża do kieszeni,
z podobaniem,
pozdrawiam serdecznie.
Węża w kieszeni może też mieć baba,
biada chłopu, który z nią się nie dogada :(
Natomiast baba ma swoje sposoby,
żeby z kieszeni chłopa gada wydobyć ;)
Pozdrawiam :)
Zdzisławie, obawiam się, że kobiety na tym portalu
Ciebie ukamieniują. Ale co prawda, to prawda. Moja
żona co jakiś czas musi wyrzucać ciuchy, aby zrobić w
szafie miejsce na nowe. To, że dobrze zarabia, to inna
para kaloszy. :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na erotyk.