Adaś niezgódka
/androny/
budzę w sobie lwa
choć jestem tygrysem
paski bardzo mocno
przywarły do skóry
zwłaszcza kiedy nie wiem
kto mój wózek pcha
i czy do pierwszego
nie wyschnę na wiórek
zamiast leżeć plackiem
jak przystało lwom
kryję się w przepastnych
krzakach i zaroślach
a kiedy wytropię
zwierzynę wśród łąk
zapędzam do dżungli
a tam jest już moja
dzielić się nie muszę
skoro tyram sam
niech spada na bambus
fiskus i urzędy
zwłaszcza kiedy nie wiem
kto mój wózek pcha
lwiej części nie oddam
hienom na przekręty
Komentarze (9)
No bo kto z fiskusem wygrał, kto :)
Z tego Adasia Niezgódki bardziej Stefek Burczymucha.
Pozdrawiam, podoba się :)
Dobrze się czyta... Ukłony :))
Fajne: zbuntowana dusza na urzędy i fiskusa. Miłego
dnia.
dobre:) no cóż, zebyś nie wiem jak bronił część i tak
Ci sami zabiorą:))
Świetna ironia, mroźny a swój wózek pchaj sam o ile to
możliwe w tej dżungli andronów:))))
fajnie pozdrawiam
"Mroźny" jak nie wiesz to faktycznie pozostaje
wszystko obrócić w farsę. Fajny wiersz. Pozdrawiam.
każdy grosz tak wypocony
chowam do własnej skarbony.
Antoni radę sobie do, pomięsza,
pomięsza i coś zawsze ma.
Pozdrawiam serdecznie