Ale jaja
Aura ma swe fanaberie,
więc zapewne to nie dziwne,
że Wielkanoc tego roku
śniegiem do koszyczków sypie.
Baran cieszy się, przynajmniej
puch go ubrał w białą wełnę,
a pisanki w gwiezdnych wzorkach
nawet czują się przyjemnie.
Szum i rwetes na podwórkach,
nikt nie szuka dziś zajęcy,
bo przed domem rośnie w siłę
las bałwanków z jajem w ręce.
Za oknami zawierucha,
wiatr ze śniegiem mocno hula,
a w błękitach dźwięcznym echem,
śpiewne dzwonów, alleluja.
Zima w lany poniedziałek,
czas na letni dziś zmieniałam,
dyngus z prima aprilisem
cóż powiedzieć, ale jaja.
Komentarze (19)
Fajny wiersz :))
Tak w tym roku wszystkie atrakcje na raz. Pozdrawiam i
"podobasia" zostawiam :)
'Aura ma swoje fanaberie' podobnie jak kobieta. Trzeba
po prostu to przeczekać:))))))))
Pozdrawiam cię serdecznie.
Pomimo że zima wciąż jeszcze za drzwiami przetrzymuje
wiosnę, nawet w białą Wielkanoc może być radośnie.
Pozdrawiam:)
Piękny wiersz, rzeczywiście takiego Prima Aprilis
jeszcze nie pamiętam, istny psikus... serdeczności i
dziękuję :)
Świetnie. masz rację, Magdo. Ale jaja :) Fajny wiersz.
Pozdrawiam
Fajne i takie prawdziwe. Pozdrawiam gorąco
Świetne Magdo*, z całym uznaniem:)
Miłego popołudnia świątecznego:)
Faktycznie, ale jaja hi.hi.
:))
tak, jaja na maksa, a wiersz fajny :-)
Aura ma fanaberie! zwłaszcza obecna wielkanocna aura!
Pozdrawiam serdecznie Madziu:)
ale jajca w kwietniu zima, śnieg i mróz siarczysty
trzyma
Natura na dyngusa, zrobiła nam psikusa! Pozdrawiam!
Rzeczywiście Magduś,
to pachnie jajami...
Zima w nos się śmieje,
że zostanie z namy.
Fajny z nutką ironii.Pozdrawiam