Aleja za wysoko przyciętych gałęzi
Błądząc wzrokiem,
Idąc aleja wysoko przyciętych gałęzi,
Dobrze jest miec cokolwiek,
w co warto uwierzyć...
Bo każda szansa ma swój wieczór,
Alternatywą siebie jest ,,nic"
to słynnie wszechpotęrzne nic
,,nic" nie kosztuje,
,,nic" nie odchodzi
,,nic"nic nie ma imion
,,nic" jest piękniookie...
Bo co to jest nadzieja...
Ta słynna pani
mieszkająca zawsze piętro za wysoko...
Dająca poczucie darmowej
wybuchowej realnosci...
Kiedys przyjdzie czas,
wrócic po zmarnowane wspomnienia,
cicho porozrzucane po
Aleji wsyoko przciętych gałęzi
są niby tylko twoje,
A kazdy mogl ich dotykać...
To takie zabawnie uspokajające...
Dotykać...
Fabryki zbyt wysoko przyciętych
drzew....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.