Ależ skąd.
Ależ skąd, ależ nie,
ja nie chciałem wcale źle.
Miałem tylko zawahanie,
co nie znaczy żem jest draniem.
Ależ nie, ależ czemu,
przeczyć sobie mam samemu.
Ja wiedziałem jak to zrobić,
aby ufność twoją zdobyć.
Ależ czemu, ależ skąd,
popełniłem może błąd.
Chciałem wierzyć bardzo szczerze,
że mnie gra ta nawet bierze.
Ależ tak, ależ pewne,
trudno ronić mi łzy rzewne.
Wiem co robić, i co czynię,
nim nadziei szansa zginie
Ależ już…ależ spokój,
niech ta łza zostanie w oku.
Miałem lekkie zawahanie,
co nie znaczy żem jest draniem.
Komentarze (6)
...męskie tłumaczenie... zgrabnie ujęte w strofach;
wiersz rytmiczny i melodyjny...
Doskonały wiersz. Ma taką ciekawą formę i doskonałą
rytmikę. Pięknie opisujesz nastrój wahania.
Alez ladnie sie tlumaczysz...Alez tak i alez pewne, ze
zostawie tu swoj glos. Swietny pomysl i wykonanie
Alez nie , ależ skąd, alez tak - co nie znaczy żem
jest draniem. Tez tak nie myślę a wiersza też oceniać
nie będe no bo mistrza sie raczej nie da.
Napisze tylko super !!!!!!!!
Jak zwykle "dopieszczony" w każdym calu.
Lekko i z wdziękiem... czasami nawet własne
zawahania blokują nas i trudno się nam przyznać do
własnych działań... wiersz płynny i bardzo ładny.
Ladna kompozycja proponuję zamienić:
"próżno" na- trudno i "czynię " na- czynić
(:-) +