Amor fati
Nie powiem, że było łatwo tłumaczyć swoją poezję I moralnie też, ale...
Budzę się w nocy, żeby napisać wiersze .
Ale śpię tak cienko.. Wydaje mi się, że
nie śpię celowo.
Spokój zaszeleści...
– "Czy ty mnie, skarbie, dziś wołałaś?
Czy ta zwodnicza-cisza... Płód twójej
obolałej wyobrazni? "
Powie ten dziwny, niepokojący,
rodzimy spokój.
Pochowałaś go obok
z podłym, zwierzęcym bólem.
Pochowałaś tak daleko, a on przez
kilometry ziemi mroźnej
wyrzyna i krzyczy do ciebie: „Tylko się
trzymaj, aniołku…
Po prostu żyj! Raduj się... Leć...
Masz przecież dla kogo żyć…”
Te święta znów są smutne, ale kogo to
obchodzi...
Każdy ma swoje,
szczęśliwi ludzie nie potrzebują na
skrzydłach lotu.
Każdy ma swój ból i swój kawałek wiecznego
nieba.
Każdy ma swoje zmartwienia...
I serce rozdarte wojną...Ale jakie
znaczenie
ma dla kogoś to, że toną w Tobie kilometry
litości?
Kogo obchodzi fakt, że w życiu dużo
rozczarowania?
Że już tak naprawdę nie wierzysz w te
wasze kochania...
Że Dedal z Ikarem chcą swobodnie latać,
Ale serce jest ciężarem, jakby kotwicę w
smutku trzymało.
Kogo to obchodzi, że nie ma czym
oddychać?
Każdy ma swoją życiową
rutynę.
Życiowe credo niby Etny krater.
W którym jedno paskudne słowo -
„wojna”…
I ktoś jest już bratu
i nie brat, ale wróg i snowyda*
Ludzie walczą, obrzucają się błotem
i poczucia winy
nie widzą swojego.
Podłość, złość i zazdrość.
Zawiść jak z Pompei
wylatują z serca
gdzie nie ma już Boga..
Gdzie jest smutna przyszłość...
Gdzie nie ma drogi
Zwrotnej.
A jedno tylko życie... I ducha pogoda.
Amor fati.
Zgubiłam się w życiu ciemności .
Zgubilam sie wśród kłamstwa.
Duszę się w objęciach chamstwa,
ludzkiego pyłu myśli i brudu.
Ale wiecie, będę promieniem słońca
Żeby nienawiść i podłość
oświecić duszą.
Żeby być nadzieją.
Contra spem spero...
Ponieważ nie wszyscy na świecie mają złe
skłonności.
Bo nie wszyscy kierują się agresją i
złością...
Pocałunek Judasza. Korona cierniowa.
Jezus tak mocno Cię kocha.
Przez ciebie na ołtarz złożył swą
cierpliwość.
Swoje przeznaczenie, swoje ciało i
krew.
I nadal mu nie ufasz? Hej!
Opamiętaj się! Życie tak naprawde jest
jedne
I chcę powiedzieć najważniejsze.
Bez względu na to, przez jakie bolesne
cierpienie musiałaś przejść...
Wciąż zmierzaj, kochanie...Widzisz? Oto
twój ceł.
Ruch to niekończący się łańcuch
zdarzeń...
Tylko w chmurach nie lataj, nie śnij...
Pragmatycznie dąż do celu.
Zdobądź nowe szczyty, nowe życia Hoverly.
Walcz ze złem, kłamstwami i lichem.
Przyjmij wszystko, co dał ci Bóg
Wszechmogący, czego prosisz przez
modlitwę.
Przyjmuj wszystko w życiu z wdzięcznością,
mon ami.
I po prostu żyj. Oddychaj. Amor fati.
Anna Szpilewska
Oryginał po ukraińsku https://vm.tiktok.com/ZGeUYMqD9/
Komentarze (6)
Nie można się poddać
...https://youtu.be/eqnO3FSfmyo?si=hey50QLgyEfFR7t5
Dziękuję pieknie za dobre slowa wszystkim
z losem raczej trzeba się pogodzić, niekoniecznie go
kochać.
Nie można się poddać mimo podłości na tym świecie.
Trzeba spełniać swoje oczekiwania, cieszyć się chwilą
, by nie zatracić sensu życia. Czule przytulam:)
Plusik. Pozdrawiam
Treść wiersza wydaje się być o refleksji nad życiem,
cierpieniem, miłością i nadzieją. Autorka wyraża
rozterki i tęsknotę, ale jednocześnie wskazuje na
potrzebę akceptacji losu (Amor fati - miłość do
przeznaczenia) oraz postawę pozytywnego podejścia do
życia, nawet w obliczu trudności. Wiersz wyraża
przekonanie, że warto docenić każdy dzień, cieszyć się
z małych rzeczy i kontynuować dążenie do celów pomimo
przeciwności losu.
(+)
Amor fati - to dobra filozofia życiowa. Sam staram się
ją praktykować, mimo że wiem iż w momentach
największej traumy ona zawodzi.
W wierszu nagromadziłaś przykłady traum, więc domyślam
się, że "bijesz się z myślami" czy przyjąć, czy też
odrzucić tę filozofię.