...Anielica...
Opadly skrzydla
na ziemie...
Choc mialy ja wzniesc
do nieba...
Czy moze juz przestac wierzyc ?
Pytajac sie Boga
kleczala...
Gdzie teraz bedzie szczesliwa ?
obludna to anielica...
Swa biela sie oslaniala
choc wewnatrz czarna w niej pycha...
A ja odmowie modlitwe.
Przebacz mi!
Tego aniola...
I choc bez skrzydel
to bedzie...
Mnie nadal chronic
strozowac.
Teraz ja zrobilam cos dla Niej...
autor
Karmelka
Dodano: 2007-04-13 11:28:24
Ten wiersz przeczytano 757 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.