Aniol
W cieniu wysokiego drzewa
usiadl zmeczony podroza
Zmeczony samotnoscia
ze wzrokiem wbitym w ziemie
choc innym pomoc niesie
nie jest szczesliwy.
Kolejne pioro...
Obolale ramiona...
"Dlaczego skazales mnie na zycie wieczne
?
To jest cierpienie,
nie nagroda...
Czy musze tak cierpiec ?
Pozwol mi skonczyc,
zrobilem juz tak wiele.
Tylko slowa...
Chce zamknac oczy,
odpoczac,
skryc sie w cieniu...
Zapomniec
i w wieczny zapasc sen..."
Z trudem uniosl glowe
spogladajac na bezkresne niebo
Skazany na zycie wieczne...
Na wygnanie...
Komentarze (1)
Smutny wiersz chociaż ładnie napisany. Pozdrawiam:)