Aniołek mój zniknął
Widziałam dwa światła
kierujące się we mnie
Przez chwile naiwnie myślałam
że to mnie jednak ominie
Że anioł stanie na mej drodze
uśmiechnie się do nas sprytnie
I powie: "żartowałem...."
Ale anioł nie nadszedł
dwa światła na nas wjechały
Najpierw poczułam łokieć
Wiedziałam że go mam
Ale teraz dopiero poczułam
że go w ogóle mam
Potem był hałas tłuczącego szkła
Tysiące iskierek upadło na ziemię
Jedna z nich wybrała właśnie mnie
Nie chciana zawitała na twarzy
Potem mocne ukucie w głowie
Jakby zatoki zmieniły miejsce
Gdy zwierza zachamowały
Ogarnęła nas cisza.....
Wtedy usłyszałam anioła
"...ja pier**** ! Żyjecie?"
Każdy po mału się zebrał
sam w sobie najmocniej
Wyszliśmy i stanęliśmy jak wryci
Przytuliłam ją do siebie
Cała zalana krwią zemsty
Chciałaś się zemścić ??
Usłyszałam swój głos wewnętrzny
Ja tylko chciałam zdobyć anioła
Teraz już wszystko za nami
Nie odpisze mi więcej na smsa
Nigdy się nie uśmiechnie zdradliwie
A ja i tak będę go kochać...
To tylko wspomnienie z obejrzanego filmu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.