Aniołku
Tak, ja Cię przywiodłem do raju miłości,
uczucia co było czymś więcej dla nas,
lecz w Twym sercu moje już nie zagości,
odkąd bezgranicznie miłości zaufałaś.
Więc zapragnęłaś...
szczęścia natychmiast chciałaś,
zawiedziona w tym pragnieniu
w swych myślach sprzeczności szukałaś
nie wiedząc o zaangażowaniu,
potrzebnym w miłowaniu...
Ty aniołku mój ukochany.
I sama się strąciłaś w otchłań
samotności,
sprzecznościami miłość zatruwając,
szukasz z oddali bliśkości,
gubisz się w myślach nie potrafiąc
znaleźć.
Ty zagubiony aniołku zapłakany...
Komentarze (2)
Zawsze trzeba mieć nadzieję :)
w wierszu jest dwa razy "się" pod rząd, chyba tak nie
miało byc :)
Kiedy coś uparcie gaśnie - zaufaj iskierce nadziei.
— Wojciech Bartoszewski