Anoksybiont
zamieszkaj ze mną na nieostrym zdjęciu
wtopimy się tak głęboko w papier
że nikt nie odróżni nas od osób
które są tam dobre półtora wieku
(mętni melonikarze gapią się
na Afrodity von Tesse
ślina kapie z wąsisk)
nie trzeba będzie oddychać, martwić się
o niezapłacone rachunki, posiany gdzieś
potrfel z połową zapomogi
zbuduje się wieś, nada jej zabawną nazwę
Mroczywadło, albo Jasnosmuże
(chyba się nie obrazicie, przyszli
autochtoni?)
sklecone z byle czego, rozmazane
chałupki
zaludnią nasi przyszli mordercy
no uśmiechnij się, już niedługo
nastanie karnawał w rytmie sepii
w kolorze tarantellli
dobrosąsiedzke zbrodnie
nie ma się czego bać. chodź, zaczyna się
burleska bez końca
Komentarze (8)
/tarantellli/ jedno l za dużo?
Fajne to Twoje wymyślanctwo :)
magia fotografii :) pozdrawiam :)
Dobry pomysł, od dawna wiadomo, że "z rodziną
najlepiej wychodzi się na zdjęciach". Miłego dnia:)
Prawda, nie ma co się na wyrost bać...
pozdrawiam
Jak zwykle świetny wiersz Florku, ale u Ciebie to
norma, chciałabym tak ...
Znów bardzo pomysłowy, mroczny wiersz, pozdrawiam :)
i znowu napisałeś coś, co bardzo mi smakuje
Szarą ba, czarną perspektywę nam
posiałeś, na nich nawet atom, ale
żyć trzeba...i oddychać.
Ciekawy wiersz Florku, chociaż
kontrowersyjny. Miłego dnia.