Antychryst
A syn szatana, nieprzyjaciel Chrystusa
zejdzie na Ziemię i będzie nią władał we
łzach...
Zstąpi z piekieł Antychryst i
objawi nam prawdę taką, jaką ludzie sami
sobie zgotowali tu na Ziemi,
Bożej Ziemi.
Ile jeszcze takich dni nas czeka,
Ile jeszcze ziaren w nas zasieje,
Ile jeszcze cierni wbije w czoło,
ile takich liczb zatoczy temu kto chce być
jego sprzymierzeńcem?
Wielki Pan, nazywany tak przez synów jego i
córki będzie nami władał, ile takich
katuszy będzie nim dusza ludzka się od
niego uwolni?
Czy Ziemia stanie się piekłem i niebo i
rzeki będą płonęły?
Czy Bóg przy nas będzie?
Gdzie wtedy nam wiara, nadzieja i
miłośc?
Gdzie?
Może i ja wątpić powinnam? Może i ja
wierzyć przestanę?
Nie, bo kto miłości bożej nie zaznał, nic
nie zaznał...
Kto miłości bożej nie docenił, nikt go nie
doceni...
Kto miłość bożą oddtrąca, sam sobie drogę
zatracenia wybiera...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.