Antyczny wazon
zwiewna powłoka tego niemego krzyku
którą przysłaniam głębokie rany
zniszczona w walce z wiatrakami
rozerwana przez ten sam nieznośny wrzask
który ją stworzył
upadła na zimnie pokrytą różowym kwasem
z rąk zwierząt żywych o martwej duszy
-Po co tak bacznie się przyglądasz
tworzyć i tak nie potrafisz
a ty nadaj ja na złości
składasz moje rozerwane ciało
mimo to czekam w amoku na odpowiedzi
-Kupiłam klej i będę cię składać
nie ważne ile razy się rozbijesz
Komentarze (1)
Ładny wiersz traktujący o miłości. Pomoc w trudnych
chwilach jest bardzo ważna.