Apetyt na noc
w roztańczenie bioder zanurzę
westchnienie
brzegiem ust zliczę fale na piersiach
wezbrane
kołysaniem złączonym lubieżnie
zagramy
przy otwartej kurtynie misterium
kochania
gwiazdy chętne spektaklu zlecą się na
ploty
zaokienne gaduły aż cieknie im
ślina
księżyc rogal głupawy jak zazdrośnik
wsiowy
niby taki zgorszony nisko spuści
oczy
przedświt wcześnie wzniecony marcuje na
dachu
niczym matka brzemienna doświadczasz
spełnienia
ze słońcem co porankiem budzi się do
lotu
zawiśniesz w moich rękach jak na skrzydłach
krzyku
Komentarze (113)
Piękny bardzo uczuciowy,zmysłowy a przy tym obrazowo
rozpisałeś scenki pełne żądzy.
no..ulalala...:)
Ładny wiersz.
I teraz jest cudnie :)))
ciekawe przenośnie, godne zapamiętania
hej jestem:) dziękuję za miłą wizytę:)
Wspaniały apetyt na noc. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.
Daje efekt po przeczytaniu, uff jak gorąco:)
Pozdrawiam:)
dziękuję za czytanie i pozostawione słowa :) miłego
wieczoru :):):)
Świetne metafory... pozdrawiam serdecznie
zawiśniesz w moich rękach jak na skrzydłach krzyku...
pozdrawiam:) a mi się to właśnie podoba na pierwsze
czytanie, ale może być też:
wzniesiesz się na moich rękach
jak na skrzydłach krzyku
dołączę się do grona zachwyconych tym pięknym
erotykiem:-)
pozdrawiam
apetyczny erotyk, pozdrawiam :)
wsiowy księżyc:) widzę zechcesz być zaawansowany w
porównaniu do tego co często widzisz wszędzie
... piękny, apetyczny erotyk... Pozdrawiam :)