Arabika
Wiersz z 2007 r. z niezmieniającymi meritum - szlifującymi jedynie zmianami z późniejszego czasu
Smakujemy arabikę.
Ogrzewając się płomykiem
- mówiąc, że po myśli naszej...
- wciąż chowamy... - głowy w piasek.
Niosę kwiaty – wraz z Jasinem
w pokojową Palestynę.
Niosę kwiaty! – Niosę kwiaty!..
...cierpki będzie smak herbaty.
(- świat – nie tylko dla bogatych)
Od trzech światów aromaty
w jednym miejscu, w jednym mieście.
Już ogromny jest margines:
chiński miliard... - miliard dwieście
już szykuje swe armaty:
dolar, euro, podkoszulki
(- stal...) - (i trumny...) (- nić ze
szpulki)
banki zadrżą, giełda. (– Wszystko).
- My będziemy: rumowisko
................
[Bliska mi warszawska Nike...
Kołnierzyki pod krawatem
jednym bredząc wciąż językiem
jednym bawiąc się tematem
łamią szyfry, psują szyki
(- żołnierzyki urzędnicze
pod pieniężnym wciąż rozkazem!)
A ja wołam – a ja krzyczę...
(i - wciąż - liczę...)
- pójdźmy razem!]
.................
Dla Jasminy niosę kwiaty
(- świat – nie tylko dla bogatych!)
Choć to straszne – jest okrutne:
nie ma już Jasminy butnej
- rozerwała stal i kraty.
- Już hurysa! - inne światy!
Inne słońce dla niej świeci.
(nie ma już niewinnych dzieci)
Jeden płacz – i jedna ściana
- Ścianą Płaczu jest nazwana.
Rosną pięści – i kamienie
- znowu rośnie pokolenie:
Kamień – szaniec! Kamień – szaniec!
(Trwa powstanie, wciąż - powstanie)
Niosą kwiaty.... (- Niosę!..) - kwiaty.
(wraz z "Icchakiem"i "Jasirem")
W pokojową Palestynę –
w "Palestynę... - Arafata"?..*
Niech wyrasta... - w nowych szatach...
(- "kwitne" - tylko... - tylko w
kwiatach.)
Bo zapłata...
(- tylko jedna - jest... - w rabatach.)
..............
Kiedy dzwonek... (- dzionek!)) - wstaję:
szary świt jest... - w Jeruzalem...
- Gdy świąteczny wstanie ranek
Dzwon - zaśpiewa: ("witej Chryste!")
- Sza-lom! (Witaj!) - Witaj! (– Sa-lem!)
(witaj! - Panie!)
jesień 2007
Komentarze (46)
Aniu! - kazdy ma jednostkową optykę: widzi okreslone
zjawiska - dysponując okreslona swiadomością.
osobiście - obserwuje polskie podworko - od srodka -
to krajowe, oczami czlowieka, ktory wie, ajk dzalal
system okuacyjnego zniewalaniai w czyim byl interesie:
pamiietajmy - to nie byla okupacjaFranciszka Jozefa,
Niemiec Bismaka - póxniejszej chyba Republiki
Weimarskiej czy nawet Rosji: to była okupacja
zbrodniarzy i deprawatorów. - I do dzisiaj nie
wyszliśmyy ze zdeprawowania- po częsci - wciąz jeszcze
- nawet systemowego... - A wychodzimy z tego - nie
ustrzegając się błędow. przy pomcy ludzi - takich
jakich mamy, przy zachowaniach niechętnych - takich -
jakimi są, metodami - takimi, jakie wydaja sie
(niektórym), ze są mozliwe lub wlasciwe. Wychodzimy
systemu deprawacji.
Aniu! - też ciepło:) -Proces nie jest ani latwy, ani
nie jest realizowany jednostronnie.
Nie rozumiemy się Wiktorze :-) twierdzisz że wszystko
co w nas Polakach nie fajne to napływowe... ja uważam
inaczej... mamy w genach dużo cech bardzo dobrych...
ale co przykro mi mówić teraz do głosu dochodzą tylko
te złe... nikt tego nam nie „sprzedał” mamy to i
już... kończę to dyskusje Wiktorku ;-))) ja inaczej
widzę rodaków... może dlatego że jestem na obczyźnie?
I uwierz... za to co widzę i słyszę nie raz mi
wstyd... pozdrawiam ciepło :-)
Aniu! - ja nie mowię,ze wszystko co jest - to jest
piękne i mądre.Mówię jedynie, ze to nie jest rdzennie
polskie. - To jest obce- w ym znaczeniu, ze
napływowe... - Nawt okrez zborow - nie poczynil
takiego spustoszenia moralnego i mentalnego, jak okres
szescioletniej wojny polączonej z okupacją hitlerowska
i stalinowska oraz okupacji mentalnej i moralnej
okresu PRL. W inteligenckich domach bawiły sie razem z
dzieciakami inżynierów czy nauczycieli - przyzwoite
dzieci z przyzwoitych rodzin, mimo, ze początkowo nie
wiedzialy , czy wysikac się do bidetu, do sedesu cy do
wanny, domy ziemiańskie - organizowaly wiejskie zycie
- w połączeniu z edukowaniem. w polskich kręgach -
nikt nikogo - na nikogo nie napuszczał i nie bylo ruch
antypaństwowych czy niekontrolowanej przez poskie
spoleczeństwo ruchow antypaństwowych. Komunistyczna
partie (KPP),ktorą usilowal zainstalowac Stalin - sam
Stali zdelegalizwał, bo nie okazala się ani
komunistyczna - ani antypolska: byla niebezpeczeństwem
przede wszystkim, a może - jedynie dla stalinowskiego
KomIntnu.
Nie widzę zadnej demonastacyjnej niechęci do lekarzy:
być może postawa ich nie zawsze jest godna: ja mam
znakomitych i fantastycznychl lekarzy, le- owszem - w
przeszłości - spotykalem lekarzy starej (perelowskiej
daty) - ludzi obojętnych na sprawy chorobowe
pacjentow. Wciąz jest dużo błędow, duzo podszczuwania,
a zdarza sie takze nieuczciwośc, obojętność i postawy
wylącznie "finasowe" - w roznych gremiach i
srodowiskach.
Podro:)
To skoro to nie jest przeszkodą Wiktorze to co
jest... nie umiemy się dogadać we własnym kraju...
nadal podstawą jest bylejakość działań wszelakich...
popatrz co teraz się dzieje... jaka wrogość do
lekarzy, pielęgniarek i osób na kwarantannie...jak by
to było winą tych osób że mają styczność z wirusem...
nigdzie tego nie ma w takim stopniu jak u nas...
czasami to wstyd to obserwować i czytać... po prostu
po ludzku mi wstyd... więc nie mów mi że nasza
mentalność jest właściwa...
Aniu! - mówienie o naszej mentalności (narodowej) -
jako przeskodzie do harmonijnego rozwoju i zgody - to
takie samo tłucenie mlotkie - kotka, jak moweinie, ze
placy badąc w "piekle" starają się wciągnącinnych, a
jeszcze innym - nie pozwalaja z niego wyjść; zarono
takie wmawinie nam - jak samo dzialanie - nie jest
polską mentalnością: to postawy wrogie samostanowieniu
- w kazdym spoleczeństwie- z istoty - wrogie narodowo.
- A czy się uda? - jednak w IIgiej RP - nie
idealizując - było inaczej...
Pozdrawiam jeszcze raz:)
Wierzysz Wiktorze, że się ustabilizuje? Z naszą
narodową mentalnością? Wątpliwa sprawa...
Witaj Wiktorze
Od dawna czytam Twoje wiersze i zawsze odnajduję w
nich mądre przesłania zawarte w specyficznych
tekstach, które wymagają czytania ze zrozumieniem.
Lubię takie wiersze, bo pozwalają one uczestniczyć
pośrednio w przekazie ich autorów.
Samych udanych dni życzę.
Sari! - końca nie widać... - żeby choć podworko
krajowe się ustabilizowało - na trwałej bazie.
Pozdrawim serdecznie:)
Bardzo płynny wiersz Wiktorze... a temat jak morze...
nie skończy się prędko... za dużo zachłanności w
ludziach jest... pozdrawiam niedzielnie
Marylko i Wolny Duchu: niestey - wciąz jest ogromna
ilość nieporozumień i konfliktów. - o co? - o
organizowanie pracy w warunkach nieliczenia się z
potrzebami... - To daje nam - ludziom - jako efekt i
narzedzie - pieniądz - zastępujący istotę życia. -
"Mamona" - złoty cielec.
Krysiu! - tam jest niepokój - co najmniej od 1947 r. -
Przyczyny są rozmate... - jak i rozmaite przyczyny
założenia państwa Izrael.
Pozdrawiam serdecznie:)
w pewien sposob - wszyscy jestesmy ofiarami (-
ustawianymi do bicia ludźmi).
Pzdrawiam serdecznie:)
Bardzo dobry wiersz ze smutnym wydźwiękiem dotyczącym
tego, co się dzieje na świecie, niestety wojny są i
pewnie będą, bo władcom tego świata zawsze mało kasy,
a że po trupach do celu, czy dla niech to ważne?
Pozdrawiam Wiktorze i życzę miłej niedzieli :)
Za Anną
Pozdrawiam serdecznie :)
Od lat trwa walka i nieporozumienie. Cierpią i giną
bezbronne dzieci. Nędza i głód się panoszy. Pozdrawiam
serdecznie:)
Anno! -"stan zapalny" jest tam - od... - ch-cho. A
wyraźne wysiłki pokojowe - (po obu stronach) co
najmniej od początku lat dziewięćdziesiąych ubiegłego
wieku.
Pozdrawiam serdecznie:)