A Araby...
..., te z Janowa,
na Białoruś dać "puszbekiem".
Jak się nie da poprzez druty,
to przez rzekę.
Kiedyś przecież jazda polska
cięła brody,
Hej! Kto Polak na Araba,
nastrosz lance...
pókiś jeszcze ułan młody.
Hej, Hej ułani! Dzieci malowane,
niechże w życie nasze marne,
kagan wiedzy niesie Czarnek.
A kaganiec niech założy
nam na mordy już nareszcie.
Nie szczekajmy, lecz szukajmy,
aby cnoty te niewieście,
były w domu, pracy, szkole.
Tylko gdzie w tym wszystkim Jezus?
Zginął, przepadł, bo zszedł z krzyża,
no i jęknął:
"ja chromolę!"
Bingoli, za inspirację, podziękowania.
Komentarze (20)
Tak, mało kto, racja.
Jezus stał się rodzajem alibi. Takim pogańskim
cielcem, który ma uwiarygadniać wszelkie bezeceństwa.
Takim obrazem na sztandarach, który ma rozgrzeszać
tych, co go niosą.
Podobnie jak spowiedź, a nawet sama czynność
spowiedzi, dająca czyste sumienie przez sam fakt w
niej uczestnictwa.
Nawet już nikt nie próbuje rozmawiać o ideałach
chrystusowych,
wystarczy, że sobie powiemy "oto Bóg żywy" i już
wszystko wolno.
No i Matka Boska to Polka przecież, to też
wstawiennictwo mamy jakby Pan Bóg cokolwieczek
cierpliwość stracił.
Z Czarnka w szkołach mamy niezłą bekę ;)
A Jezusowi i tak mało kto wierzy, więc wsjo rawno,
gdzie On :)
Krużganki oświaty nam zagoszczą.
Świetny wiersz, gorzka prawda.
Pozdrawiam
Ja dziękuję za obecność.
Nareszcie rozwiałeś wątpliwości, o które ponad cztery
lata temu pytałam siebie...
Ponownie dziękuję za ten WIERSZ, Goldenie.