Archeologia rymowana
Czy muszę się wstydzić, że wciąż mnie
zachwyca,
poezji uroda Dawnych Mistrzów Słowa,
strofy na bezdechu, we mgłach i
księżycach?
Słów, w ciał zaplecionych wypieszczony
finał,
gdy Leśmian z kochanką chruśniaczył w
malinach.
Deszcz wlał się za kołnierz coś koło
jesieni.
Rozedżdżył, skałużył, raz mniejszy, raz
duży,
kapuśnił z nostalgią rynnami kamienic.
Niezmiennie dzyń - dzwonił, miarowo kap -
kapał,
uwznioślił się smutek na szybach u
Staffa.
Nawijał bajerę, że klika jej w lajki.
Na trzeźwo, na prochach, nawet, gdy się
focha,
jak browar przytuli i dżointa przyfajczy.
Wspólczesną polszczyzną dziewczyna z
kolegą,
rozkminia lirycznie jak u Gałczyńskiego.
Inspiracja:
Bolesław Leśmian - "W malinowym
chruśniaku"
Leopold Staff - "Deszcz jesienny"
Konstanty Ildefons Gałczyński - "Rozmowa
liryczna"
Komentarze (129)
Jeśli chcesz to zobacz pod linkiem;
https://youtu.be/jLT9QVB6E5I
Miłego oglądania;)
Piekna poezja
serdeczności
Prosiłes o dokładkę z takich wierszy, proszę... :)
Groźba czy obietnica?
Dziwnie czułam, że Pan lubisz burzyć wszystko
- chociaż wersy wciąż mi piszesz całkiem zgrabne.
Ja w alkowie mogę także szepnąć - idź w to!
Rozsupłując swą kobiecość już dokładnie.
Ja nie jestem jakaś słaba bladolica,
chętnie chwycę płatek ucha też zębami,
męski uścisk mnie tak bardzo w tym podnieca.
Wiem, już czuję ten snop iskier między nami.
Chociaż "groźnie" mi brzmi w liście wieczne pióro.
Lepiej, żeby w piórze atramentu stało,
bo ustawię Pana gładko gdzieś pod murem,
ostro wtedy się dopiero będzie działo...
Pańskich klapsów może wcale się nie boję,
jeśli po nich już na ciało słodycz spłynie.
"Romantycznie" to wytrzymam, się dostroję.
- Jestem pewna, że już nie zapomnisz o mnie!
Cóż i ja wolę Gałczyńskiego. Zdecydowanie.
Pozdrawiam :)
Arku ..pięknie połączenie i pięknie napisane
..Leśmiana ..lubię z zatem ..bo chyba wolę owoce i
stąd polubienia ..uściski ślę
Sa klimaty! -świetnie uchwycone i - napisane. - Nie
popuszczasz!
Z dużym podobaniem... - pozdrawiam Arku:)
Nie mam innej propozycji i wcale nie chcę byś
zmieniał.Tylko tak jakoś mi się dziwnie czytało:)
Pozdrawiam:)
trzecia zwrotka uśmiechnęła :) współczesne "Leśmiany"
i "zagawory" - bardzo fajnie to wymyśliłeś
Co prawda już tu byłem ale przeczytałem raz jeszcze z
przyjemnością. Dobrej nocy.
Krzychu - rozedżdżył (od dżdżu),tak jak rozdeszczył.
masz inną propozycję?
Witaj Arku:)
Że tak zapytam nieśmiało
czy "rozedżdżył" być miało?
Bo tego przeczytać jakoś nie mogę a jak wiesz my te
same roczniki zatem czytać umiem (chyba)
Pozdrawiam:)
trzecia strofa szczególnie
uśmiech nieśmiały ślę :-)
Witaj. Udana ta Twoja herezja. Ostatnio napisałam
wiersz nawiązujący do Zaczarowanej Dorożki. Widzę, że
jest człowiek, któremu by się to spodobało, ale
wysłałam go pierwszy raz w życiu na konkurs. Obiecuję,
że za jakiś czas go zamieszczę. Też lubię Staffa i
Leśmiana. Myślałam, że jestem sama taka dziwna na tym
świecie. Pozdrawiam
Ja również lubię czerpać o nich inspirację Arku.
Szczególnie w staropolszczyźnie. Pozdrawiam :)
Klasyka dla mnie była, jest i będzie nieśmiertelna.
Świetnie to wymyśliłeś zainspirowany
indywidualnościami :)
Zmiany językowe zachodziły zawsze, tyle, ze dzisiaj
zachodzi to w dużo szybszym tempie. Mają na to wpływ
media: telewizja i internet, zapożyczenia z innych
języków, tendencja do skracania wszystkiego, chęć do
łamania tradycji itp.
Pozdrawiam pod wrażeniem :)