Arktyka
Dzisiejszy wieczorny abecedariusz stroficzny prosty :)
Akt odwagi, jedziesz w śniegu,
biało wkoło, mróz ci śpiewa,
ciepłe futro masz na sobie,,
dla badaczy to jest ziemia.
Eskimosi lód już rąbią,
fajne ci zbudują igloo,
góra lodu wciąż topnieje,
huk brył zimnych cię uskrzydla.
Iskrzy się już chatka w słońcu,
jeszcze tylko karimatę,
krótka chwila odpoczynku,
lód się topi na herbatę.
Łuna zorzy pięknie świeci,
możesz w nocy książkę czytać,
nawet się nie zmęczą oczy,
obok coś niemile zgrzyta.
Przecież góry się ścierają,
rogi sobie tępią pewnie,
sprawiasz sobie szybko jadło,
trel ogniska brzmi tak pięknie.
U wrót snu się teraz kładziesz,
w śpiwór szybko wnet wskakujesz,
x-y ze zmęczenia w oczach,
zaśnij, ciała już nie czujesz.
Komentarze (17)
Dzięki Amorku :)
Ślicznie przez cały alfabet nas nodze przeprowadziłeś.