Atrybuty
W niskiej postawie zasiadła kreacja
wspaniałomyślnych czynów w ziemskiej
oprawie
Tu, przez lekko uchylone drzwi
wbiega beztrosko kreatura złożoności-
poszukującego nienazwanego podmiotu
***
Przez szafę dobiega mię dźwięk
zegara
Znajdującego się w innym wymiarze
logiki
Głuszącego wyrazy ubrane całościowo
Nic nie znaczące
Podczas przypływu już umierającego wsparcia
***
W niedalekiej przyszłości
otwiera się szafa druga
Młody panicz dzierży atrybut męstwa
potrzebny do walki o równowagę
dynamiki i statyczności
Strzepuje z kurzu kolejną rolę,
by potem odnaleźć własny byt
***
Niezliczone są zamysły
Tego, który znając poznaje jeszcze
więcej
Niepojęte są instynkty rozpalające
autorytety przedtem śniące
Nie potrafię zgadnąć kiedy
ONO
wydestyluje odruch
wyraźniejszy, potem czystszy
poprzez przeczące teraźniejszości
prawa
Komentarze (1)
Znaleść sens w życiu... Tylko jak...