azyl
sza...odpoczywam
za bezmiarem myśli schowana
w głębi zapomnienia
dusza zabłąkana
ciszę chce usłyszeć
sen w ciepłej poduszce
słowa dobrej wróżki
i czyjeś ramiona
tak opatulona
bezpieczna od świata...
życie- pocałunek kata
w objęcia porywa
tańcz tańcz
pókiś żywa
a oto puch biały
to te same skrzydła
które cię trzymały
nagość odkrywają
spływając po twarzy
zimnem przeszywają
w końcu lodem stają
chowając je w dłoni
złudnym ciepłem chronisz
anioły miłości
brudne i styrane
potraciły skrzydła
w sercach zapomniane
ułuda boskości
ciepło co po ciele spływa
chcę je tylko poczuć
więc
sza... odpoczywam
Komentarze (3)
Bezpieczny kąt i ucieczka w swój świat, znam
to...często zamykam się w swoim świecie...mam czas
tylko dla siebie i czas na refleksję...wtedy na prawdę
wypoczywam...ładny wiersz...pozdrawiam :)
Ładnie i skrzydlato.. M.
Brudne i styrane skrzydła - często tak bywa w
życiu.Powiało smutkiem.Pozdrawiam