Bajeczka na dobranoc
Dla Ciebie,Kochanie....
Chodź bajeczkę Ci opowiem...
Skończę przed słoneczka wschodem...
Z życia mego rozdział jeden...
Gdy poznałam czym jest Eden...
Ciepłym latem to się działo...
W lecie też swój koniec miało...
Serce moje zwarowało...
Szczerze Ciebie pokochało...
Miłość była to milcząca...
Radość cichą nam dająca...
Długo dosyć to już trwało...
Miłości nasionko sie zmarnowało...
Widocznie tak właśnie być miało...
Że nasze ziarenko nie wykiełkowało...
Tak ta historia się smutno skończyła...
Chociaż była niewinna i czasem miła...
Odemnie mój, Panie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.