Bajka o Agnieszce i wilku
Poprzez lasek szła dziewczynka
w drodze napotkała wilka.
Warknął: Witaj mały smyku.
A co niesiesz w tym koszyku?
Pokaż, pokaż niech zobaczę.
Cóż to? Z wisienkami placek,
jakiś soczek, czekolada...
Szkoda, tego wilk nie jada.
Dokąd idziesz? - Do babuni,
ta gotować smacznie umie.
Dziś na obiad pieczeń z kaczki
i surówka i ziemniaczki.
Ty masz dobrze, pyszne mięso
a mi w brzuszku burczy często.
Jeszcze nie jadłem śniadania,
ledwo co się z głodu słaniam.
Wiesz co wilku - mówi Aga,
babcia wszystkim tu pomaga.
Może jak poproszę ładnie,
na obiadek do nas wpadniesz.
O nic wilk nie pytał więcej
i do babci gnał czym prędzej.
Stanął w progu zęby szczerzy
- babcia wcale mu nie wierzy
A gdy warknął ten opryszek,
babcia w strachu - hyc na stryszek.
W kuchni wilczek się rozgościł,
tyle było tam pyszności.
I choć wcale się nie spytał,
najadł łobuz się do syta.
Po jedzeniu sen go znużył
i do łóżka się położył.
Na łóżeczku chrapie smacznie
a tu Aga weszła właśnie.
W kuchni było niezbyt czysto,
zamiast babci śpi wilczysko.
Wstawaj wilku bardzo zły,
zaraz skórę złoję ci!
Zjadłeś babcię na śniadanie?
Wilk na równe nogi wstanie.
Nie bij! Nie bij! ? Wilczek płacze,
wszystko zaraz wytłumaczę.
Byłem głodny niesłychanie,
myślę sobie: - da śniadanie.
Ja nie zjadłem wcale babci,
ledwo co zacząłem warczeć,
babcia dyla dała w nogi
- myśląc chyba, żem jest srogi.
Brzuch mam duży - ślinę łyka,
zjadłem pieczeń z piekarnika
i kiełbasy ze dwa pętka
- z objedzenia łobuz stęka.
Niezły z ciebie łakomczuszek,
teraz babci szukać muszę.
Babciu! Babciu! Wyjdź już proszę
a ja wilka stąd wyproszę.
Wilk się z babcią zaprzyjaźnił,
w lesie Adze było raźniej.
A poczciwe to wilczysko,
wierne było niczym psisko.
dziękuję poprawiłam
Komentarze (19)
No super Bajka w nowej wersji...Całkowita odmiana i
zaskoczenie dla dzieci...Brawooo. Całkiem poczciwina z
tego złego wilka...
Jak zwykle fajna bajeczka, jeszcze ciepła. Drugi wers
brzmi dziwnie, a może /Poprzez las idzie
dziewczynka/nagle zobaczyła wilka/?. W dziewiątej
strofie trzeci wers czytam sobie /W kuchni było
niezbyt czysto/ i w przedostatniej strofie w trzecim
wersie wkradło się zbędne "z". Pozdrawiam.
Zdecydowanie wolę Twoją bezkrwawą bajkę o wilku:)
niepotrzeny enter - "Wyjdź ju z proszę". Pozdraiam:)
No przynajmniej przyznał się do łakomstwa. I to jego
wielki plus. Ale babcia niech się nie da na przyszłość
terroryzować. Zwierzęta to doskonale potrafią. Sam nie
moge zjeśc posiłku bo moja młoda kotka jak to widzi to
nawet z pełnym brzuchem miauczy przeraźliwie. A
później szczotka do ręki i czyścic dywany. Pozdrawiam
serdecznie.