bajka o Księciu co Księżniczki...
...i Książe tak szukał tej igły w stogu
siana
by spotkać Księżniczkę piękną jak Diana
jak Pameli byłaby jej uroda
a niech będzie nawet jak Doda!!!
tak chodząc szukając
po świecie tułając
na drodze swej spotkał żabkę
zieloną jak trawa co Książe palił jak
tabaczke
...a każdy wie o tym całując żabę
zamienia się ona w Księżniczkę Rabę
...całuj mnie mendo całuj mnie mocno,
z wielkim namiętem ...
przecież wiesz nie jestem impotentem!!!
jakże mogłabym żyć z takim potworem
z takim brzydalem ,pasztetem
o twarzy dzikiej małpy zoo
nie chce by piękna ta baśń stała się
horrorem..
ojoj ...jak to się Książe rozgniewał
słysząc te słowa
ojj...jak to nieprzyfrandzolił z
półobrotu...odleciała głowa
roztrzaskał jej resztki na drzewie i wyjął
flaki
taki był finał miłosnej igra ki...
więc drogie me dzieci
nie palcie tej ''baki''
bo prawdziwej miłości znaków
nie znajdziesz w chwilowym zapomnieniu
dragów...Koniec..
p.s....według doniesień policji ...ropucha
zginęła na miejscu
(tylko nie wiedzieli na jakim)..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.