Bajka o orle
Przy oknie stał człowiek
w niebezpiecznej strefie,
co myślał, że orzeł.
Jakżesz nie – aczkolwiek
wszyscy : tak jest-szefie,
mądryś - dyrektorze.
Obrósł więc szef w pióra
i rozpostarł skrzydła .
Ależ było huku !
Fruwać umiem – hura.a.a !
i przez okno wypadł,
lądując na bruku.
Powstała afera,
zdarzył się wypadek,
hihi…..
ludzie się pytali :
kto winien-cholera ?
na to z tłumu dziadek :
to ci,
co go upierzali.
autor
yamCito
Dodano: 2006-08-12 11:31:39
Ten wiersz przeczytano 786 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.