Ballada o kiju
Raz pewien włodarz – nazwiska nie
wtrącę
- bez obaw, spoko,
na śmierć zapomniał, że kij ma dwa końce
i wybił se oko.
Kij ma wyrzuty swojego sumienia
- pan jego ślepy.
Więc w ramach kary –
zadośćuczynienia
dał się przeszczepić.
Wkrótce wyrosły piękne, duże kije
- drżyjcie potomni.
Teraz dopiero będą samobije
- gdy kto zapomni.
autor
yamCito
Dodano: 2006-04-16 13:55:14
Ten wiersz przeczytano 1354 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ładny wiersz.tylko jedno pytanie wyrzuty sumienia?