BALLADA O PRZYDROŻNYM DRZEWIE
Tam, gdzie niebo kładzie się ku zachodowi
drogi
Na straży bezkresnego oceanu stoi
wspomnienie lasu
Kiedyś z jego nasienia piły życiodajne
soki
Stworzenia tego świata
Wybujałe paprocie, które raz w roku rodziły
kwiaty obfitości
Przystojne brzozy delikatne w swoim szumie
Mocarne buki i długonogie sosny
Pomiędzy którymi przemykały zwinne sarny i
dostojne elfy
A dąb mocny w swoim przeznaczeniu
Dumny w dziele tworzenia
Jak drzewiec upajał się swoją siłą
Nie słyszał głosu młodej dziewczyny z
pradawnego rodu
Której serce rzuciło czar suszy na
krainę
I stoi przy drodze ponury strażnik
wspomnienia

niegrzeczny


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.