Będę
będę wszystkim czym nie jestem
gdy otulisz mnie w noc
będę śwaitłem na twej skroni
by rozgarnąć zimny wiatr
będę wszytkim czym nie jestem
gdy na chwilę wzniesiesz dłoń
i rozgarniesz sny spękane
przemkniesz się pomiędzy ich scieżkami
będę wszytkim czym nie jestem
kiedy zechcesz rozlać myśli smugi
niepostrzeżenie u mych stóp
gdy pozbieram je w skupieniu
będę wszytkim czym nie jestem
gdy pozostanę w bezruchu twych ramion
rozpostartych ponad mymi oczyma
w ciszy twoich włosów tkwiąca
bedę wszytkim czym nie jestem
gdy pochłoniesz moje zmysły
gdy wnikniesz w ich otchłań
będę wszytkim czym zechcesz
będę twoją alternatywą pojawię się gdy swiatła zginą będę twoją alternatywą zbędnym przedsionkiem nocy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.