będzie gdy
smutno mi Boże... oj smutno
co będzie gdy człowiek człowiekowi?
co będzie gdy wszystko stanie się pyłem?
co będzie gdy naraz wszystko runie?
co będzie gdy nikt i nic
gdy wszystko to nic?
gdy to co gromadzisz tak zachłannie
nie da ci jeść czy pić?
a każdy oddech każde bicie serca
ma wagę złota z troski o rodzinę
płacz dziecka ościeniem
nie zaśniesz nie oddychasz bo sen
z powiek
kradnie go mrok świata?
tak o tak runie papierowa codzienność
dymem marzeń planów zdobyczy
jedno zostanie
bić się w pierś mea culpa
Boże to ja człowiek zawiniłem
modlitwa będzie tarczą siłą wyzwoleniem
bo tylko Bóg tylko ON ma MOC zwyciężyć!
... ja to wiem a TY?
Komentarze (32)
Ja też wiem. W modlitwie jest siłą.
Pozdrawiam serdecznie
A jaką odpowiedź na takie pytania ma prosty człowiek?
Choć są one uzasadnione, ważne i co z tego?
Trzeba mięć nadzieję na lepsze jutro. Wszystko w
rękach Boga.
Trzeba wierzyć...
Podoba się refleksja.
Pozdrawiam serdecznie:)
On już zwyciężył.
Chciałabym, by zabito Putina. Czy za to chcesz się bić
w piersi?
W skali nieludzkiej, dobro zwycięża. W skali ludzkiej
cierpimy.
Ja w te konflikty nie mieszam Boga. To ludzkie
zaniedbania, ale nie prostuch ludzi.
Pozfrawiam cieplo.
Niech żywi nie tracą nadziei i wiary w lepsze jutro.
Masz rację pisząc, że na nic wszystkie dobra
materialne, na nic zabieganie o cokolwiek, gdy nie ma
pokoju.
Oby Bóg w swojej łaskawości i miłosierdziu wysłuchał.
Pozdrawiam z nadzieją.
Twoje refleksje zawarte w wierszu nie napawają
optymizmem. Przynoszą niepokój i lęk. Pozostaje
modlitwa i nadzieja, że ten koszmar się szybko
skończy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nikt tego nie wie, teraz tylko zostaje nadzieja, by
wszystko nie obróciło się w pył.
Trzeba wierzyć i nie tracić nadziei. Pozdrawiam :)
Mam nadzieję, że tak nie będzie, że wszystko runie i
stanie się pyłem, choć niestety nie jest to
wykluczone,
a co do jedynej siły, też mam nadzieję, że On jest i
że wysłucha modlitw wielu ludzi, mojej też, ale jednak
skoro jest to nie powinien pozwalać na to, że człowiek
człowiekowi, nie powinien patrzeć, jak umierają
dzieci, dlatego moje wątpliwości nie znikają, a nawet
wzrastają, niestety. Tak poza tym pan P, też jest
wierzący, nie przeszkadza mu to, aby robić to co robi,
a na terenie jego ogromnej prywatnej
posiadłości,/wielkość wielu księstw Monaco/ jednej z
wielu/ gdzie stoi pałac, jest również cerkiew, w
której się modli, a później wysyła ludzi na front...
Pozdrawiam
Witaj
Wiara jest po to by w nią wierzyć.
Nie zawsze jednak się da, nie zawsze są podstawy. Gdy
wojna i śmierć /trudno to wszystko pojąć.
Pozdrawiam
Oby tak nie było, Bóg może wszystko, może on pomoże...
Chyba wielu z nas zadaje sobie tym podobne pytania.
Jednak jest w każdym z nas nadzieja i wiara, która
pozwala wierzyć, że owy koszmar szybko się skończy.
Pozdrawiam
Marek
Ktoś powiedział, że wszystko ma początek i koniec.
Może to właśnie nasze pokolenie będzie sprawcą i
świadkiem końca?
Oby mój ponury komentarz nigdy się nie sprawdził.
Życzę uśmiechu. Pozdrawiam :):)
Przerażając refleksje. Nie możemy tracić nadziei, bo
za życia stajemy się martwi. Pozdrawiam serdecznie:)
Ludzie mają manię podcinania gałęzi na której
siedzą...
Pozdrawiam ciepło :)
niespokojne te refleksje