Bejowianka
sponsorowana przez Wydawnictwo: Miś, córka i S-ka
Mało ostatnio komentowałam, więcej
czytałam, coraz częściej odnosząc wrażenie,
że wiele zachowań na portalu - zwyczajnie
jest udawanych, a niektórzy z użytkowników
stają się z dnia na dzień - większą
zagadką.
Dzisiaj 'zgłębiłam' trochę wierszy, a
później komentarzy - jednego z bejowych
autorów.
Czuję dyskomfort. I nie chcę więcej takich
uczuć ukrywać, bo nie wiem, co mam myśleć o
kimś, kto najpierw nawiązuje w swoich
wypowiedziach do uczuć wyższych, kreuje się
na kogoś, kto nie ma żadnych skaz, mówi o
przyjaźni, miłości, obdziela miłymi
słówkami typu - 'kocham ciebie
przyjacielu', 'Brachu, mój kochany',
itp.itd.
a w innym miejscu - wymienia nicki (jak to
ujął) "poetów, z grona węży jadowitych,
zawszawiających (?) innym popularności i
samym sobie przez to wystawiającym
świadectwo".
Dziwnym trafem - wymienieni to ci, którzy
się z owym panem nie zgadzają, co do
przecudnych 'walorów' jego poezji.
Jakie więc świadectwo wystawia sobie ów
pan?
Zaznaczam, że to co tutaj napisałam i co
najpewniej jeszcze napiszę - jest tylko i
wyłącznie - moim spojrzeniem na pewne
sprawy.
Chciałam zawrzeć je w komentarzu pod pewnym
wierszem, ale w 'trakcie', tak się toto
'rozrosło', że postanowiłam wkleić na
stronkę.
(Przepraszam tych, dla których ten tekst
będzie zbyt chaotyczny, ale nie to jest dla
mnie w tym momencie najważniejsze - żeby
było 'cacy i warstwa po warstwie').
Ludkowie kochani, wszyscy wiemy, że jeśli
chodzi o komentowanie, to nasz portal (jak
wiele innych, podobnych), do końca - 'na
szczerości nie stoi'.
Niewiele trzeba, żeby to zmienić. Rozumie
się - samo przez się, że nie każdy i nie
zawsze ma czas, by 'rozbierać' wiersz i
'wgryzać się' w każdą jego cząsteczkę. Ale,
proszę, tym brakiem czasu nie zasłaniajmy
się jak tarczą - i nie piszmy, że coś jest
'śliczne', gdy wiemy/czujemy, że śliczne
nie jest. Jeśli coś do nas nie przemawia -
informujmy o tym autora - jeśli trafił tu
po to, by się uczyć i rozbudowywać
warsztat, to z pewnością się nad
ewentualnymi radami, czy stwierdzeniami -
zastanowi.
Poprawmy atmosferę, zacznijmy od
niegniewania się na siebie, od nieobrażania
o to, że komuś się całość, albo część
tekstu nie podoba. Każdy użytkownik może
wyrazić swoje zdanie - autor nie musi
korzystać z podpowiedzi, nie musi niczego
zmieniać, jeśli nie zechce. Jesteśmy
gospodarzami na swoich stronkach - mamy
decydujący głos.
Ale wysłuchać innych - warto.
A jeśli się nie ma ochoty na poprawki -
można po prostu podziękować i napisać, że
tekst zostaje w takiej formie, w jakiej go
wklejono.
Nie trzeba wywoływać wojenek, tam gdzie ich
być nie musi.
Bej, to jeden z wielu portali
poetyckich/towarzyskich/społecznościowych -
nie musimy się tu 'kochać, czy uwielbiać' -
wystarczy jeśli będziemy się szanować i
próbować nawzajem zrozumieć.
Dzielenie się sobą i swoimi emocjami, nie
uprawnia nas do oczekiwania wyłącznie
'głaskania'. Nie wszystko co wklejamy -
MUSI się podobać. I nie wszystko się
podoba.
Każdy z nas może udostępnić dowolny tekst,
dla niego może być on czymś, czym warto się
pochwalić, czymś w co włożył serce i czas -
część czytelników z pewnością pochwali i
miło skomentuje, ale będą też tacy, których
utwór niczym nie zatrzyma.
I ci też mają prawo się wypowiedzieć,
zostawić komentarz.
"System", w którym egzystujemy jest tak
skonstruowany, że całe życie jesteśmy
oceniani, jak nie w szkole, to w pracy, w
domu, na ulicy, czy nawet w kościele. Nie
przyzwyczajajmy się wyłącznie do
'słodzenia', do wymieniania się punktami.
Oceny negatywne, jeśli są poparte
rzetelnymi argumentami - nie powinny być
dla nikogo końcem świata.
Trzeba liczyć się z tym, że jeśli się coś
publikuje w sieci, to tym samym 'wywleka
się' to na światło dzienne. Jeśli ktoś się
tego boi, niech trzyma swój dorobek w mroku
szuflady. Wiem, że to co teraz napisałam -
niektórych zabolało, ale proszę was, - nie
chowajmy głowy w piasek i z większą uwagą
przyjrzyjmy się temu, co się dzieje.
Ci, którzy w kulturalny sposób wskazują nam
błędy, nie muszą mieć złych intencji. Warto
byłoby o tym pamiętać.
Chyba wielu/wiele z nas zdaje sobie sprawę
z tego, że większość komentarzy pod naszymi
utworami jest 'na wyrost', tutejsi znajomi
piszą nam je, bo zwyczajnie nas polubili. A
jeśli się kogoś darzy sympatią, to tak się
jakoś 'utarło', że nie wypada inaczej, niż
'na słodko'(?)
Skoro pozwalamy, by nam słodzono, pozwólmy
też - by ci, którzy odebrali utwór mniej
korzystnie - również mogli się na jego
temat wypowiedzieć, bez obaw że natychmiast
ktoś się śmiertelnie obrazi, albo
przybiegnie z 'odwetówką', lub 'machnie'
pożegnalny utwór i ostentacyjnie opuści
portal.
Krytyki, podanej w sposób który nie obraża
i nie uwłacza autorowi - nie można 'tępić',
bać się jej, czy unikać. Jest potrzebna, bo
bez niej stajemy się mniej odpowiedzialni.
Z czasem jest nam wszystko jedno, wklejamy
coś tylko po to, żeby wkleić i 'pogadać' ze
znajomymi.
[Żeby było jasne, - nigdy nie byłam i nie
jestem przeciwko krytyce. Razi mnie tylko,
gdy jest przekazywana po chamsku, lub w
sposób prześmiewczy.
Jeśli jest jasna, merytoryczna i podana
spokojnie, rzeczowo - to uważam, że tak
samo powinna być odbierana.]
Naruszenia. Od dnia rejestracji - zdarzyło
mi się zgłosić je kilkakrotnie.
Za każdym razem miało to miejsce pod
wierszami Tańczącej z wiatrem. Nie podobało
mi się to, co się tam działo. Nie podobało
mi się do tego stopnia, że poprosiłam
mailowo, Pana Jana, o jakąś interwencję, o
przerwanie tych kłótni. Bo to już chwilami
nie była normalna wymiana zdań, tylko
zwyczajne, paskudne 'jarmarki' trolli.
Tańcząca, często była prowokowana, ale
zdarzało się, że i Grażyna też nie
potrafiła odpuścić.
Dałam sobie spokój, gdy zauważyłam, że wina
jest już nie po jednej, ale po obu
stronach.
O tym, że zamierzam zwrócić się do P. Jana,
poinformowałam Madi i Bomiś. To najbliższe
mi osoby na portalu - uznałam, że powinny
wiedzieć.
Tak samo było, gdy wymieniłam się mailem z
Ewą Marszałek. Lubię jasne sytuacje.
Wiedziałam, że trochę różnimy się z Ewą w
odbiorze pewnych spraw, nie uważam, że mój
musi być koniecznie - jedynym i słusznym i
że Ewa ma obowiązek przyjąć go jako własny.
Nie uważam też, że żeby z sobą
konstruktywnie i owocnie rozmawiać - trzeba
lubić, albo nie lubić - to samo grono
osób.
Na koniec:
I.
Jestem zdania, że jeśli ktoś z użytkowników
uważa, że coś na portalu dzieje się źle i
bezsensownie - powinien ująć to w słowa i z
braku forum - umieścić na swojej stronce.
Gdyby coś takiego pojawiło się czasem
zamiast wierszyka, poezja polska - na pewno
by nie 'zbiedniała', a może udałoby się
zapobiec poza-bejowemu sianiu fermentów,
czy innym dziwacznym sytuacjom. Mam na
myśli np. momenty, gdy pod którymś z
wierszy - pojawiają się kolejno wpisy tych
samych autorów - czasem to wygląda tak -
jakby dawali sobie oni mailowo 'znać',
gdzie trzeba się udać, bo coś się 'dzieje'
(trudno mi uwierzyć w inne wytłumaczenie
takiej sytuacji, bo niemożliwym wydaje się
przecież, żeby niektórzy spędzali na
portalu 24 godziny i byli zawsze nastawieni
na opcję 'czuwanie' (?)
II.
Nie chcę punktów (zapewniam, że nie są mi
do niczego potrzebne),
a już na pewno nie chcę ich tylko za to, że
ktoś mnie polubił. Uważam, że szkodzą
portalowi i użytkownikom.
Nie ma tutaj forum, więc jeśli ktoś zechce
się ze mną przywitać, czy po prostu
powiedzieć - cześć - to niech to powie. Bez
'pluskania'.
I bez pisania, że moje teksty są wspaniałe
i ja takoż. "Bo zaprawdę, powiadam wam" -
nic na świecie nie jest takie, jakim się
być wydaje (nie dalej jak wczoraj,
słyszałam to w TV;).
P. S.
Zdarza się, że niektórzy z nas ujawniają w
zostawianych komentarzach, jakieś
informacje na temat własnego, prywatnego
życia.
Chcę zauważyć, że nikt nikogo do tego nie
przymusza, ani regulamin, ani moderacja czy
inni użytkownicy. Każdy, kto dzieli się
częścią swojej biografii - robi to na
własną odpowiedzialność.
I nie powinien się dziwić, jeśli zdarza
się, że później niektóre z tych informacji
są wykorzystywane do ośmieszania i
'wbijania szpilek'. Działa to w obie strony
- komentarze są widoczne dla każdego, więc
wszystko co w nich jest zawarte - może być
odbite niczym piłeczka. "Dostaje się" tym,
którzy odważyli się na szczere opinie i
stwierdzenia, że coś im się w wierszach nie
podoba, jak i tym, którzy czasem stają się
/chłopcami, czy dziewczynkami do bicia/, a
takie przypadki też tu obserwowałam.
Smutne to.
A! I jeszcze jedno.
Nie zamierzam 'prawić kazań'.
Napisałam po prostu to, co powinnam była
napisać już dawno.
Moja wina, że dopiero teraz.
Wrażliwość, nie musi oznaczać ślepoty.
Komentarze (66)
Danuś, przyszłam do Misia i wołam: nie opuszczaj - Ty
i Miś, ani mnie, ani Jej!
I postaw herbatę, bo kawy mi zabronili na długo.
Prosiłaś, żeby nie punktować, ale to mój podpis pod
Twoją listą dobrych życzeń.
Nie będę się rozwodzić -POPIERAM- córeczko Adama Twój
apel! Pozdrawiam
Do Madison!!!!!
Chciałbym serdecznie przeprosić, za poniższe słowa
dotyczące komentarzu pod utworem Maćka89. Nie
zrozumiałem ironii wypowiedzi. Jeszcze raz przepraszam
i robię to tutaj publicznie. Mam nadzieję, że
przeprosiny przyjmiesz.
Czytając komentarz Madison pod najnowszym utworem
Maćka89 od razu widać, że Bej nigdy się nie zmieni, i
że hipokryzja będzie tutaj panowała przez wieki, a na
pierwszym miejscu będzie jedynie chęć zdobywania
głosów. Proszę poczytać komentarz Madison, a
przekonacie się jak bardzo może skrzywdzić takim
uczynkiem osobę piszącą bardzo kiepskie utwory. O ile
mi wiadomo, to większość z nas chce się doszkalać w
pisaniu, jak i też duża część z Was chciałaby też
pomagać drugim. Czy jednak kłamanie komuś i mówienie,
że pięknie pisze przy tekście infantylnym jest fair.
Absolutnie nie. Wręcz jest haniebnym i
niedopuszczalnym zachowaniem. Do wideł ludzie i na
Madison co kłamać potrafi i ranić Macieja89.
Temat poruszany wielokrotnie przez różnych autorów
cząstkowo, przez Ciebie został dokładnie
przeanalizowany. Najważniejsze, co tu wyczytałam, to
aby wypowiadając się o wierszach, robić to w zgodzie z
własnym sumieniem (zabrzmiało nieco patetycznie).
Staram się tak robić. Jeśli zaś chodzi o wartość moich
komentarzy, to jest ona taka na jaką stać kompletną
amatorkę:)
Niektórzy uważają zwracanie uwagi na błędy, za chęć
popisania się. Ja tak nie myślę, jestem wdzięczna za
wyłapanie błędów, bo na korekcie wierszyk może jedynie
zyskać.
Popieram Twój apel o szczerość i sprzeciw wobec
chamstwa. Pozdrawiam.
Danusiu :-) z ogromnym zaciekawieniem i sporą dawką
podziwu i zrozumienia przeczytałam to co napisałaś :-)
Dziękuję za Twoje słowa, dużo w nich racji, a nade
wszystko troski i szacunku do ludzi piszących,
czytających, spędzających tu na BEJu czas :-) Mam
nadzieję, że Twój głos będzie czytany i rozumiany, a
przynajmniej skłoni do refleksji nad własnymi,
naszymi, każdego z osobna, grupowo i wszystkich razem
zachowaniami :-) dziekuję i pozdrawiam serdecznie :-)
pod tekstem, nie w... :)
Bardzo ważny temat poruszyłaś a ja to delikatnie
poruszyłam w moim pamiętniku .Ludzie wolą się obrażać,
ignorować , wręcz napiętnować zamiast porozmawiać
.Papież Franciszek zaapelował co prawda do młodych
odłóżcie te iphony i aiphady i zacznijcie rozmawiać
Pozdrawiam
bejoDanka... pozdrowka:)
jestem za a nawet przeciw,
niedawno bronilam banalu i urodzinowych rymowanek, w
ktoryms z Twoich tekstow:)
wszystko dla ludzi, byle z dbaloscia o jezyk i
prawde;)
ludzie od wieków żyją w układach.i nie pomogą apele,
rady
Madison
Zgadzam się - kilka dobrych i trafnych uwag, zwłaszcza
o 5-minutówkach i opiniach pod nimi umieszczanych
przez "życzliwych" komentatorów.
Mnie rzadko się zdarza spędzić nad swoim wierszem
mniej niż kilka dni. Czasem i tak po kilku tygodniach
- miesiącach go poprawiam i dopiero wtedy ośmielam się
opublikować - przede wszystkim z szacunku dla tych,
którzy zechcą przeczytać.
I tak są potem (zdarzają się) uwagi krytyczne, które
bardzo cenię (jeśli nie są złośliwe) i które biorę pod
uwagę, by jeszcze coś zmienić w swoim wierszu.
Mam wrażenie, że jest tutaj kilka - kilkanaście osób,
które starannie przygotowują swoje utwory przed
publikacją - mają szansę się zgubić w całym tym
tumulcie, ale tego już nie jesteśmy w stanie ulepszyć.
Tu też obowiązuje chyba Kopernikańska zasada: gorszy
pieniądz wypiera lepszy pieniądz. Niestety.
Pozdrawiam
Witaj, Danusiu! Wolałabym poczytać którąś z Twoich
oryginalnych misiowo-żelkowych opowieści, ale
bejowiankę też przebrnęłam całą. Doskonale znasz moje
zdanie na temat bejowej atmosfery i wszelkich TWA.
Kiedyś też należałyśmy do jednego, ale tamto polegało
na trochę innych zasadach niż wymiana punkcików. Wiesz
doskonale, że jeszcze tu zaglądam głównie ze względu
na Ciebie. Tak się składa, że dla mnie ten portal był
przede wszystkim miejscem, gdzie doskonaliłam swoje
pisanie, a potem chciałam pomagać innym. Jest tu kilka
osób, którym trochę pomogłam. Niektóre z nich wciąż o
tym pamiętają, inne udają, że mnie nie znają, ciesząc
się swoją popularnością - nie, nie poziomem pisania,
lecz właśnie popularnością. Po aferze z d..ą i
zawieszeniu, bez żalu wykasowałam wszystkie swoje
utwory, zrobiło mi się lżej bez zielonych piórek.
Tęsknię za czasem, gdy czułam tu ducha poezji. Dziś...
zostało tu kilka osób, do których czuję sentyment;
publikuje kilkoro autorów z "tzw. wyższej półki",
którzy rzadko raczą kogoś komentarzem, a u siebie nie
odpowiadają na komentarze większości; publikują
wszyscy, którzy cokolwiek napisali i otrzymują setki
pochwał, a gdy pojawi się słowo krytyczne, to
natychmiast zjawia się chmara obrońców.
Danusiu, Twoja bejowianka nie zmieni tej sytuacji. Bej
przybrał taki format i takim pozostanie, dopóki nie
zmieni się regulamin, a na tym nie zależy
właścicielowi.
Czasem jeszcze czuję potrzebę, żeby zamieścić tu swój
wiersz. Kiedy jednak czytam pod nim komentarz :
"śliczny wiersz", który chwilę wcześniej widziałam pod
typowym efektem wierszoklectwa, zastanawiam się, po co
mi to. Zapewne za chwilę ktoś stwierdzi, że nie mam
prawa uważać się za lepszą od niektórych. Przyznaję
się uczciwie, że pracuję nad swoimi wierszami, nie
wklejam ich jeszcze gorących, a wiele osób przyznaje
się wprost, że wierszyk został napisany w pięć minut.
Pochwalona niedopracowana "pięciominutówka" zachęca do
wklejania kolejnych minutówek i tak rośnie grono
bejowych wierszokletów. Kiedyś jedna z docenianych
przeze mnie osób napisała w dosyć długim komentarzu :
"nie komentuję wierszy, bo nie potrafię". Przeżyłam
lekki szok - co w takim razie komentowała? Wyrażała
swoją sympatię dla ulubienicy publiczności?
Pozdrawiam Cię ciepło, Danusiu oraz wszystkich, którzy
mają odwagę myśleć.
https://www.facebook.com/873866282656224/photos/a.8738
68592655993.1073741828.873866282656224/103417121995906
2/?type=3&theater
Witaj córko Adama/ Danusiu
Ostatnio prawie nie bywam na portalu, ponieważ miałam
zepsuty laptop, nadal tak jest, ale obecnie mogę już
korzystać z innego starego kompa, tzn jego monitora, a
z klawiatury w uszkodzonym laptopie syna, tak czy siak
mogę już pisać z własnego domu, co nie znaczy, że będę
tutaj bywać codziennie, raczej nie, a to z dwóch
powodów - jeden to są rzeczy ważniejsze niż portal,a
drugi to ten, iż atmosfera bywa tutaj bardzo
niemiła...
Ze względu na to, iż padły tutaj słowa również
odnośnie mojej osoby, to rzeknę tak, osoba prowokowana
setki razy nie jest w stanie nie wybuchnąć, a co do
mojej winy, cóż nie jestem typem potulnego cielątka,
które idzie na rzeź, potrafię oddać, nie po
chrześcijańsku, choć myślę, że ta walka mnie trochę
uodporniła, a poza tym dotarło do mnie, iż z mądrych
uwag jeśli uważam je za zasadne skorzystam, a z innych
nie, bo to ja decyduję o kształcie wiersza, nikt inny,
jeśli jednak ktoś stale troluje na mojej stronie i w
każdym wierszu widzi same mankamenty, to opina takiej
osoby mnie nie jest w stanie dotknąć, bo wiem, że
zawsze, choćbym, sorry za kolokwializm flaki z siebie
wypluła, to i tak zawsze moje wiersze będą be...
Przyszłam tutaj z dwóch powodów, chciałam się czegoś
nauczyć i śmiem twierdzić, że trochę się nauczyłam,
ale pisać uczymy się przez całe życie i oczywiście
wiem, że nie piszę wielkiej poezji, tylko proste,
łatwe w odbiorze na ogół rymowanki,
drugi powód to ten, iż lubię czytać wiersze
innych,dlatego też gdy czytam to je komentuję, nie
lubię krytykować, bo nie czuję się do tego zbytnio
uprawniona, ale czasem zdarzyło mi się dać sugestię,
czy poprawić błąd, bywało, że z tego powodu taka osoba
dała mi odczuć,że się jej to nie podoba, dlatego
doszłam do wniosku, że chyba nie ma to sensu, a poza
tym myślę, że wiele osób jest tutaj tylko dla
przyjemności, niekoniecznie po to by się czegoś
nauczyć i mają też do tego prawo...
Traktują portal jako relaks, tylko i wyłącznie...
W sumie nie dziwi mnie to, po ciężkiej harówce,
ostatnio też takowej doświadczyłam,można być
wykończonym i nie mieć czasu na to by szlifować
wiersze.Ktoś pisze, z potrzeby serca i dzieli się tym,
przecież chyba nikt z nas nie ma aspiracji by być
wieszczem -:)
Jeśli ktoś chce uczyć się poezji nowoczesnej, to
raczej powinien szukać innego portalu tak sądzę,tam
gdzie królują modne dziś wiersze białe, w moim
przypadku nie zawsze one do mnie przemawiają, co nie
znaczy, że do nich nie zaglądam, poza tym bywa, że i
one mnie "kręcą" ale chyba jednak wolę poczciwą
rymowaną klasykę, jak dla mnie bardziej poetycką, niż
wiersze zbliżone do prozy, ale to mój subiektywny
odbiór...
Co do komentarzy - z pewnością nie powinny być
chamskie, ale czasem, gdy ktoś nas zdzieli w głowę, to
mamy ochotę oddać, niestety, agresja rodzi agresję...
Z pewnością takich zachowań być nie powinno, ale
mądrzenie się i pokazywanie swojej wyższości nad
innymi również jest irytujące, nawet jeśli ktoś pisze
lepiej od wielu innych, albo temu komuś tak się
wydaje, bo gusta to rzecz względna, to co dla jednego
ładne, dla drugiego odwrotnie.Ktoś powie nie dbasz o
poziom bo piszesz zwykłą rymowankę, ktoś inny rzeknie
ale ta rymowanka ma duszę, jest prawdziwa, jest
szczera i przemawia swoją normalnością, a wiersz mimo,
że z górnej półki może do kogoś nie przemawiać, albo
tylko do wąskiego grona, zatem ferowanie wyroków, iż
ktoś pisze nieszczerze, bo wiersz jest prosty i wg tzw
znawcy nie może być piękny - nie jest w porządku,
dlatego, że może właśnie ktoś tak go odbiera.
Myślę, ze można wyrazić swoje zdanie, ale w sposób
DELIKATNY, a poza tym jestem zdania, że jak coś się
podoba nie musisz czytać, to tak jak w przypadku
kupna książki nie lubisz kryminałów nie kupuj ich
i tyle.
Faktem jest, że mądre wskazówki bywają użyteczne, ale
z drugiej strony moim zdaniem jesteśmy tutaj głównie
dla relaksu, a szpilkowate, często kąśliwe uwagi, nie
czarujmy się często dlatego, iż kogoś rażą czyjeś
punkty i stalówki nie są miłe,
wręcz powodują że odechciewa się tutaj wchodzić, gdy
czyta się je u kogoś kto zdobył uznanie czytelników
istną, pełną jadu batalię pod jego wierszem.
Jak mam być szczera ze względu na tego typu historie i
ważniejsze życiowe sprawy, osobiście mam coraz większą
niechęć by tutaj bywać, tym bardziej, że gdy jestem
lubię czytać i nagradzać punktami, co jest oczywiście
źle widziane przez tych, którzy tych punktów mają mało
:)
Z pewnością gdyby nie było punków i stalówek atmosfera
byłaby znacznie milsza, ale czy portal byłby tak
żywy,jak do tej pory? Pewnie nie, niestety...
P.S Do Maćka J
Bomiś jest nadal to al bo,
a Madi,czyli Madison bywa bardzo rzadko.
-
Swoją drogą,to miło Danusiu, że mnie swego czasu
broniłaś, tylko
nie bardzo rozumiem po co były Tobie konsultacje z bo
mini i Madison, no ale cóż skoro czułaś taką potrzebę,
by się ich poradzić...
Trochę też się dziwię,że akurat przytaczasz mój nick,
gdy mnie
przez prawie dwa miesiące prawie mnie nie ma na
portalu, bo mam ograniczony dostęp do netu, dopiero
odzyskałam go kilka godzin temu, ale gdy poczytałam
parę komentarzy, zaczęłam się zastanawiać czemu ludzie
mają w sobie tyle jadu, czemu nie szkoda im czasu na
nienawiść, miast pozytywnych uczuć, zwłaszcza, gdy
życie jest takie krótkie, a portal, to tylko portal,
nie walka o nagrodę Nobla :)
Do siego Roku
Danusiu życzę:)
czyli do niektórych nie dotarło
dobranoc