Berek pogodowy
kasztany gubią majestat z połyskiem
ozłocona brzoza wiatrem szamotana
obok sosna się śmieje brzękiem rudej
szyszki
mech zadziwiony spogląda z namysłem
wiją się ścieżki miedzy badylami
przykucnął zając nad smutkiem jagody
borówka cicho szepcze do paproci
zasrebrzy zimę gwiazdka o północy
rankiem jeszcze słonko macha promykami
cieniem gra świeca wieczorem na ścianie
wydłuża dzień drut ażurowym ściegiem
niedługo konie będą ciągnąć sanie
zazębiają się pory roku z sobą
jakby goniły w berka naokoło
jeszcze parę miesięcy i wiosna wyskoczy
żółtym fioletowym kolo wielkiej nocy
Komentarze (4)
Fajna zabawa leśnych owoców...nawet runo lesne potrafi
się dobrze bawić hahahah dobry wiersz..;)
(cieniem gra świecą wieczorem na ścianie)...czy
napewno (świecą)...
u mnie w chacie bad jeziorkiem cieniem gra...lampa
naftowa :)...właśnie mi przypomniałaś randkę z
jesienią ..tam własnie
Lubię takie obrazki. Wiersz nieco zamyślony, jak ten
zając, co przykucnął nad smutkiem jagody. Trochę
melancholijnego zadumania, ale i świadomości, że już
niedługo, a znów wszystko odżyje.
Mily obrazek, nic ponadto, ale czyta się.