Bez parasola
jak pierwsze krople deszczu
spadły pocałunki nieśmiałe
pojedynczo muskając twoją twarz
z lekka speszone odwagą
radosne
jak uderzenia w klawisze fortepianu
z gracją zwilżyły ust czerwień
roziskrzając światło na ich brzegach
na miliony lśnień
migoczących
niczym słońce w toni jeziora
zbudziły warg pieszczot nieodpartą chęć
bezgłośną modlitwą szeptane
o powódź
o potop
o chmur oberwanie
zbawienne
autor
Grusana
Dodano: 2020-01-15 18:47:30
Ten wiersz przeczytano 655 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Jak widać można i tak.
Piekna liryka...
Ciekawie i obrazowo.
Pozdrawiam serdecznie :)
synoptycznie
Dziękuję za wskazówki. Zawsze w skupieniu czytam wasze
podpowiedzi.
Pozwolę sobie za Mily.
Pozdrawiam
Śmiało można zrezygnować z inwersji mz
Pozdrawiam z podobaniem :)
Lirycznie, a mogłoby być jeszcze śliczniej, gdyby nie
było inwersji. (ja ich po prostu nie lubię, bo w
nierymowanych wierszach tylko zakłócają czystość
odbioru).
Wolny Duchu,dziękuje...
Sensualnie i msz bardzo ładnie, choćby ten fragment -
"zbudziły warg pieszczot nieodpartą chęć
bezgłośną modlitwą szeptane
o powódź
o potop
o chmur oberwanie
zbawienne"...
Podoba mi się, dobrego wieczoru życzę.
Pozdrawiam i dziekuję,ze czytacie...
Witaj.
Ładnie i ciekawie, obrazowo.
Pozdrawiam.:)
Obraz kochanej w deszczu. Super.