(bez) sensowny plan istniena
Wiersz dedykuję Natalce, z którą niedugo bedziemy odkrywać Boga na lednickich polach...
Urodziłam się, by umrzeć.
Taki mi Bóg dał plan.
Codziennie budze się rano,
Bo zasnąć w nocy mam.
Wszystko to jest bez sensu,
Lecz nic bez znaczenia.
Bo Pan Bóg, nasz ojciec
Napisał plan istnienia.
A więc znów wstaje dzisiaj.
Wstaje, choć wiem, że upadnę.
Wstaję, bo z moim Bogiem
Nie straszne problemy żadne!
I wiem też jeszcze jedno,
Dlatego chcę tu być!
Bo wiem, że kiedy umrę
Nie zniknę lecz będę żyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.