Bez Sensu
szkoda ze światło
zgasło tak łatwo
ze już nie mówi
godzin nie długich
czas już określam
ruchem powietrza
które wiruje
w równych odstępach
czas to opowieśc
dziś to ostatnio
sekunda to teraz
a wczoraj tak dawno
całe miesiące
dni się tak dłużą
luster tysiące
odbiciem już nurzą
myśli się plączą
w zdaniach za długich
zanim się kończą
przestaje je mówić
wszystko jest piękne
jak w filmie psychozy
gdzie nikt nie rozumie
o co już chodzi
ja tez nie rozumiem
dlatego ucieknę
i trafie na miejsce
gdzie powieki ciężkie
nie będą przekleństwem
będę wirował
w słowach bez sensu
w świetnym uczuciu
pięknego zamętu
głowę Utopią na chwile oplotę
i będę tańczył omotany lotem
aż ta przyjemność
to całe piękno
wśród ludzi nieżywych
zostanie ze mną.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.