Bez tytułu
Bez dedykacji :)
Miłość piękna
wdeptana w błoto...!
męskim butem...głęboko
żeby nie mogła
się wydostać
sponiewierana,
zbrukana
sukienka śliczna
w którą była ubrana...
Ta miłość do końca świata
przyobiecana
umarła śmiercią tragiczną!
Nekrologów nie było,
nekrolog w sercu wyryty
na pamiątkę...
I słowa powtarzane
po przebudzeniu
jak mantra
już nigdy w życiu!!!
Żałoba po kres dni
choć czasem się śni
ta piękna sukienka...
i wraca ten żar
zabitej miłości
co cudem była...
gdy żyła...!
A może czas włożyć
już inną sukienkę
spróbować,czy będzie
w niej ładnie?
a kiry żałobne wyrzucić
na śmieci...
i może ten smutek
przepadnie...!
A może za rogiem
gdy pójdziesz po bułki
ją spotkasz
i słowo od słowa...
znów serce ci zadrży
a rano miast mantry
wyszepczesz
już jestem gotowa!
Komentarze (3)
Myślę, że to kwestia czasu, tak jak mówisz, kto wie
czy za rogiem? Wiersz ma siłę, ona pochodzi od Ciebie,
pozdrawiam:)
twój wiersz pomimo smutku bardzo zywy
i wart jest tytułu
pięknie -jak najprędzej poszukaj tej miłość
bez niej trudno żyć-:)
pozdrawiam serdecznie:)