bezbarwny taniec kolorów
Wilgoć w mojej trzypiętrowej trumnie jest
przesiąknięta czerwienią.
Codziennie przebiega przez nią około stu
ludzi.
Nienawidze na nich patrzeć, lecz ich
sylwetki umiejętnie przykuwają mój
wzrok.
Nie widzę ich twarzy, ale wiem, że są
przeraźliwie białe.
Mają na sobie szmaty z perłowymi
guziczkami.
Z tyłu głowy, każdy z nich ma napis
zachęcający do fioletowego samobójstwa.
Czy to nie jest śmieszne?
Po co jest się zabijać skoro i tak nie
zacznie się żyć?
Łzy z nadgarstków najlepiej smakują przed
snem.
Ta, co umarła za życia- daltonistka Ola.
Komentarze (3)
dziwny
Ciekawy tytuł do wiersza,który idealnie odzwierciedla
jego treść.Zastanawiające jest to "fioletowe
samobójstwo" i smak łez tuż przed snem.....
Czekam na kolejne wiersze :)
Oj jeszcze nie umarła jak tak ładnie pisze:)