bezdzietność
wiersze nie rodzą się na kamieniu...
nagłym oziębieniem
nie tylko stosunków
strach połknął bociany
darmozjadanie przylotów
na odloty już
chyba za starzy
cóż można znaleźć w kapuście
importowanej zza granic
bez znaczenia nawet
czym nawiezionej
pomiędzy tym
a tamtym pozostaje
nadzieja in vitro
Komentarze (3)
dobry wiersz..tylko czy in vitro...to nadzieja...słoko
poprawiłam..masz rację zgrzytało...dziękuję...
Poczytałam - wiersze mi się podobają, a w
bezdzietności - wyraz 'nawiezionej' mi nie
odpowiada, napisałabym nawożonej , od nawozu; tak
przynajmniej zrozumiałam wiersz.
Wiersze nie rodzą się takkże z in vitro ;)