bezlitosna miłość
Z oka płynie łza, strumień,chłód
niczego się nie nauczyłam
naiwności a namiętności głód
znowu nie w porę się obudziłam
Tańczą krople,prześwitują myśli
wszystko obraca się przeciwko mnie
wraz z szumem spadających liści
jesień ze sobą zabiera mnie
otchłań zimy, serce jak lód
miłość to obłuda,nie skruszy skały
najgorszy zapomnienia trud
i oczy które nie zapomniały
wszystko tak łatwo przychodzi
z losem przegrywam każdą łzę
nie mogę się z tym pogodzić
że znowu nie mogę odnaleźć Cię
odszedłeś jak zimna, wróciłeś jak wiosna
szaleje, umieram, nie wiem co robić
miłość czasem jest bezlitosna
ciężko mi się z nią pogodzić
Komentarze (1)
Wrocil jak wiosna,to dobrze przeciez.Smutny i piekny
wiersz+++