(Bez)radość
Popatrz, już wiosna wypuszcza pędy,
skrytym marzeniom doprawia skrzydła.
W zimnych kałużach smutki ugrzęzły.
Radość rozkwitła.
Jeszcze się chmurzy, bo niecierpliwa,
chętna zabłysnąć swoją urodą
w słońcu. Za płotem bez już przeżywa
następną młodość.
Rozplata wierzbom cienkie warkocze.
Forsycjom wkłada złote korony.
Z deszczem w duecie jesiony moczy
i dalej goni.
Wchodzi na łąki, gdzie potajemnie
soczyste trawy pod nogi ściele,
jaskrawy mniszek…to czemu we mnie
przygasła zieleń?
Zosiak
Komentarze (49)
,,to czemu we mnie
przygasła zieleń? ''Tak sie jakos w naszym zyciu
dzieje , że ta zieleń blednie, i trudno odnaleśc jej
naturalny kolor.Zycze zebys nie gubiła tej zieleni i
nadzieji. Pozdrawiam Cie serdecznie.
Piękny wiersz z dozą smutku... wspaniale się czyta, to
jest coś co uwielbiam czytać.. Tak Zosieńko, można by
książkę z tego wszystkiego co piszę złożyć, bo tyle mi
dało życie przeżyć, że można by było wielu ludzi tym
obdzielić.. z serca pozdrawiam i dziękuję :)
Ładnie tylko jakoś smutnawo...Pozdrawiam:)
Wraz z nadejsciem wiosny uskrzydlaja sie nasze
marzenia.Tylko czasem w tych
BEZRADOSNYCH jeszcze nadzieja spi.Piekny
wiersz.++++
Wiersz ciekawy, rozbudzający wyobraźnię, ale na to
pytanie to chyba musisz sobie odpowiedzieć sama. Mi
nasuwa się tylko jedna, pewnie przez sprawy związane z
miłością. Pozdrawiam:)
trudne pytanie, trudna odpowiedz, ale napisane z
sercem...............
radość wróci jeszcze ....
“ten mniszek jakoś ni w 5 ni w 10 wpleciony..aby
ilość się zgadzała” - Villain78, ten mniszek,
wplciony jest przecież - w 10... :) “aby ilość
się zgadzała” ? – mogłam wpleść - róże,
maki, chabry….itd. Ilość zgłosek, też się
zgadza…ale na łące rośnie mniszek…:) /
“różne czasy” - “Rozplotła wierzbom
cienkie warkocze. OK…- Rozplata wierzbom
cienkie warkocze - żaden problem!
Forsycjom wkłada złote korony” - / prędzej bym
spytała - GDZIE włożyła forsycjom korony? ...:)) -
Zmieniłam, na “Forsycje stroi w złote
korony.”
Nastrój człowieka to temat rzeka...
Melancholijna ta wiosna..a winna być radosna..Budowa
bezbłędna..tylko ten mniszek jakoś ni w 5 ni w 10
wpleciony..aby ilość się zgadzała..Jak dla mnie
troszeczkę za zawile w drugiej..różne czasy..Cóż,
niekiedy muszę zganić :)..aby się w głowie nie
przewróciło :).. M.
Ty pisz, pisz...a ja będę czytać. Pozdrawiam
bardzo się podoba, i ten soficki styl też :)
Zosiaczku u Ciebie już bzy??? A na weekend mrozy
zapowiadają...:( +
Może zazdrościmy przyrodzie zdolności do cyklicznego
odradzania? Wiersz piękny w formie i treści:)
Dzięki Tobie inaczej popatrzyłam na bez :)