bezsenność
która to noc z kolei
kiedy siedzę na parapecie
nie śpiąc?
która to noc -
niech ktoś mi powie,
bo po ósmej przestałam liczyć.
następna też będzie taka -
gdy nadejdzie ciemność bezkształtna
i wszyscy pójdą spać
najciszej jak umiem
zaparzę sobie herbatę
i zapatrzę w księżyc.
która to z kolei myśl -
nawet nie zaczęłam liczyć,
która to łza -
tego też nie wiem.
cieszę się,
że tego nie widać
bo zawsze byłam blada
a że milczę więcej?
na to też nikt uwagi nie zwraca.
i dobrze.
która to noc z kolei
i które z kolei pytanie?
nie wiem.
niech ktoś nie śpi wraz ze mną
i za mnie policzy te noce,
te myśli
i te łzy.
i tym liczeniem dokładnym
do snu mnie ukołysze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.