Bezsen(s)
ciszy smak...
słychać raczej nic
oddechu wędrówki
za cienką ścianą
słychać kamienne
czyjeś zmęczenie
może też nawet
myśl pijaną
słychać raczej nic
melodię kołder
tykanie czasu
ptaki już śpią
i drzew ramiona
nie czuję strachu
żadnego hałasu
słychać raczej nic
szum wody ustał
wiatr za drogą śpi
kroki ciche słyszę
skrzypi stare łóżko
serce głucho tłucze
krew pulsuje mi
słychać raczej nic
asfalt szepcze
pod aut kołami
ciszą karmiąc
mrok czasami
jadą do mnie
powoli pchając wóz
ze snami
Komentarze (57)
Podoba mi się ten przekaz odgłosów.
Miłego dnia.
ciekawie , zatrzymuje,,,,
...
Wór ze snami
Niech szybciej wiozą :)
Dzięki za odwiedziny Wam wszystkim ;-) Dopadł mnie on
dzisiejszej nocy,ale przyznam, iż pełen świetnych do
opisania doznań i wszystkiego co wokół się dzieje jest
ten (zdawałoby się zły) stan.Ależ zdanie... Chyba
jeszcze śpię :-D Pozdrawiam
bezsenność to koszmar, trzeba czekać cierpliwie aż wór
się otworzy, pozdrawiam
bywa że nawet
także i cisza
te nasze myśli
nieraz zagłusza...
pozdrawiam pięknie:)
fajny, taki magiczny przekaz* pozdrawiam
ładnie opisane podoba mi się
pozdrawiam
Bardzo ładnie opisałeś ten stan. Ale dla mnie to
raczej przedsen(s).
Bo wory z sen(sami) chyba w końcu rozładują...:)
Fajnie opisany ten stan bezsenności
i dzięków ciszy w tym bezsensownym
stanie,zanim przywiozą wór ze snami. Podoba mi się
Twój wiersz.
Miłego dnia życzę:)