W bezwietrznej krainie
w bezwietrznej krainie
gdzie bezsensu istnienia
bezliku toczone kamienie
w nadziei kwitną bezimienia
tam Ty i ja, na pustyni bez-słońca
umieramy powoli od strasznego gorąca
w nie-wodnej, niebieskiej krainie końca
gdzie nawet bezmyślność jest parząca
może trochę filozoficznie, ale czym byłby świat bez miłości i odrobiny zadumy...
autor
p_s
Dodano: 2007-06-27 13:07:28
Ten wiersz przeczytano 744 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Witaj.
Wiersz jest ... fenomenalny! Wyśmienity!
Można go interpretować na kilka sposobów. Szóstka z
plusem.
Pozdrawiam.