Białe ciało
przemoc...
Czerwone pręgi na białej skórze.
Ranię cię a ty płaczliwie krzyczysz.
Krew paskudzi twoją białą suknię.
Twoje białe ciało podnieca mnie.
Jestem Twoim chorym katem.
Twoje białe ciało ożywia mnie.
Zimny pot na twoim białym czole
uderza w mój chory mózg.
Jestem przecież tylko katem.
Twoje białe ciało podnieca mnie.
W moim niebie nie ma Boga.
Co czynie?
Co Czuję?
Czym jestem?
Jednak tylko Twoim katem...
...tak trudno ją powstrzymać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.