Biednie ale swojsko
Obiecywał gwiazdkę z nieba
i na wierzbie słodkie gruszki,
nocą po śmietnikach grzebał,
w dzień sprzedawał w skupie puszki.
Tej historii smutny finał,
była na honorze plama,
zostawiła go dziewczyna,
a on niemal się załamał.
Przy śmietniku raz o świcie
spotkał panią, zaiskrzyło,
że podobne wiedli życie,
losy ich złączyła miłość.
Dzisiaj między śmietnikami,
ciągną w wózku co los daje,
nawet biedę mają za nic,
bo ufają sobie wzajem.
autor
karat
Dodano: 2012-01-28 07:40:17
Ten wiersz przeczytano 1772 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Prawda jest taka że tylko miłość równo dzieli,
bogatego i biedaka. Miłość to prawdziwa, bo za kasą
się nie skrywa. Pozdrawiam
"...tak, to każdy by chciał."