Biegnę
Sześć i siedem, startujemy!
Znów po grani na kolanach,
W zamyślonym szepcie cieni,
co zostawia ciernie w ranach...
Odpychając w mrok nadzieję
zaciskamy mocniej pięści.
-Nie zgadniemy, co się dzieje!
-Nie ominą nas te wieści...
Zaklinamy kroplę rosy,
która spływa nam po twarzy
aby wsiąknąć w nasze włosy...
Zabijamy dziś ku straży
naszych marzeń!
-Czy możemy stracić więcej?
-Chcą nam zabrać nawet żal!
Zostawiając ku udręce
gniew
i
szał...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.