blask zapożyczony z sonaty...
rozprysła się w jego dłoniach
tysiącem srebrnych promieni
księżycowa jasna Erato
ukochana lirycznej jesieni
zapadli w snu nieskończoność
wtuleni w Wenus ramiona
w październikową czerwoność
w krew i w żar co w bólu kona
szli później milcząc po zmroku
ich twarze jaśniały złotem
tą melodią Beethovena
pocałunkiem tym na potem
autor
Roxi01
Dodano: 2013-10-20 01:19:05
Ten wiersz przeczytano 1854 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
Rozmarzyłaś i dźwięki sonaty w tle...pięknie!
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna liryka z sonatą w tle... wspaniała inspiracja..
Pozdrawiam:)
Pięknie przekazany klimat utworu mistrza Beethovena.
przy Księżycu takiego grania miło się słucha, chyba
wrzucę do kieszeni CD i zatopię się:))))
ładnie, wiersz z piękną melodią :-)
Miło mi było czytać Twój wiersz,bo wczoraj słuchałam
sonaty księżycowej i coś ożywało... Pozdrawiam
U Ciebie Roxi tez dawno nie byłam, a tak tutaj
pięknie. Wiersz pełen blasku i romantyzmu, a Sonata
Księżycowa to moja ulubiona- ma w sobie sporo
melancholii ale mogę jej słuchać na okrągło:))
Pozdrawiam
Bardzo ładny erotyk:)
Erotyk z Beethovenem w tle,bardzo ładnie.Pozdrawiam
Świetny wiersz :) Pozdrawiam ciepło
Piękna pani Jesień,pozdrawiam
Jesień potrafi mieć wiele twarzy. Ta, namalowana
słowem przez Ciebie bardzo mi się podoba :)
Oryginalnie, ciekawie.
Pozdrawiam, Roxi
Ładnie z tą księżycową sonatą w tle. Pozdrawiam :)
Nastrój jakże mi bliski. Uwielbiam takie wiersze.
Miłego!-:)