Błysk
gdy anioły spadając powoli
ślizgają się z deszczem
nikt nie usłyszy jak
łzy skleiły mi skrzydła
elegijny kochanku
dlaczego się nie chowasz
w oratorium swej duszy
przecież to już koniec
gdy anioły spadając powoli
ślizgają się z deszczem
nikt nie usłyszy jak
łzy skleiły mi skrzydła
elegijny kochanku
dlaczego się nie chowasz
w oratorium swej duszy
przecież to już koniec
Komentarze (3)
Tacy Oni są od siedmiu boleści. Pozdrawiam
Koniec miłości jest smutny i płaczą anioły
deszczem.Pozdrawiam:)
Smutno ale bardzo ciekawie pozdrawiam