Bo to taki( misz*czu) był...
Przyszła dama do mistrza
obraz zamówić chciała
spojrzała w jego oczy
żądza w niej rozgorzała
obraz malował pędzlem
dokładnie raz przy razie
a ona w duszy mdlała
z rozkoszy i w ekstazie
choć zamiast aktu portret
odebrać dzisiaj miała
z powodu myśli wrzących
wszystko pozdejmowała
już prawie czuła pędzel
na swojej skórze ciepłej
myślami prosząc mistrza
by ją malował lepiej
lecz nagle gdzieś zza ściany
drugi męski głos woła:
Kochanie kończ ten obraz
kolacja już gotowa...
dla wyobraźni kobiet
poproszę dziś owacje
reszta zanim coś zdejmie
niech pyta o orientację...
Komentarze (93)
Andre Tobie to tylko pędzel dać:-))))))
Miłego popołudnia życzę
Byle dobrze krył
kryjąc swym wałkiem malarz z Trójmiasta
wśród pań do rangi mistrza urasta
jego uczeń miłe chłopię
także gdy się już ożłopie
własnym pędzelkiem niezgorzej chlasta
Pozdrowionka.
Rozbawiłam miało być ;-)
Andaluzja miło ze rozbawiłaś :-)
Arturku tak sobie mi wyszło ;-))))
Najeczko dziękuję za odwiedziny :-)
Miłych Walentynek życzę ;-)
Ha ha ha dobra satyra.
Sari świetnie to ukazałaś ;)
Brawo z ogromnym podobaniem ;)
O, to przykre zaskoczenie, ale zycie zaskakuje coraz
bardziej.
...no to była rozczarowana,ale dziś to nie wiadomo na
kogo się trafi...fajnie to przekazałaś
wierszem...miłego dnia Aniu.
Anno rozczarowania są wpisane w życie :-)
no to się na darmo podniecała. szkoda.
:-))))) fakt
A to teraz będzie inaczej – jak podfrunie, to gej. :)
Sławku masz ochotę rozbieraj ;-)))) ja z boku popatrzę
na efekty lotów :-)))))