BOHATER
Schylił się przed ciosem
popchnął napastnika
sytuacji takich
przeważnie unikał
teraz jednak nie mógł
stanął w jej obronie
tyle bez snu nocy
przecież marzył o niej
dłoń w pięść zaciśnięta
i cios ostateczny
lecz odkąd pamiętał
człowiekiem był grzecznym
podniósł się z podłogi
nad oprawcą stanął
odczuje to zajście
pewnie jutro rano
teraz tylko ona
wszystko co się liczy
by dać bezpieczeństwo
reszta dziś jest niczym
jej uśmiech spojrzenie
przyszłość wspólnych dni
spełnione marzenie
więc dziękuję ci
Komentarze (24)
Wielu jest bohaterów, gdy nie trzeba bohaterstwa
sprawdzać... Dobra refleksja
Pozdrawiam
:) I ja też popieram propozycje krzemanki.
Bardzo fajny wiersz, taki w stylu jakby zdzisława.
Pozdrawiam:)
Fajna refleksja:) Popieram krzemankę w sprawie
drobnych poprawek:))
Miłość dodaje odwagi. Fajny wiersz.
A gdyby pierwszą strofę zapisać tak:
"schylił się przed ciosem
popchnął napastnika
sytuacji takich
przeważnie unikał"?
Jakoś źle się czyta ostatni wers. Może napisać "więc
dziękuję ci" lub inaczej? Miłego dnia.
Witaj Olu:) Być obrońcą w słusznej sprawie jest
obowiązkiem, ale tchórzy nie brakuje. W imię miłości
jesteśmy zdolni do wszystkiego. Pozdrawiam.
Miłość i bezpieczeństwo
pozdrawiam serdecznie Jolu
dziękuję za wizytę u mnie
Bardzo ładnie Jolu. Miłość ma rózne oblicza, ważne, że
ją pielęgnujemy i chcemy by w nas wzrastała.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzisiaj coś napiszę do Ciebie.
I sielanka się rozwija;
dla miłości dał mu w ryja!
Miłego dnia.